poniedziałek, 23 czerwca 2014

Rozdział 27

Szyliśmy w kierunku samochodu Zayn'a w ciszy, nie chciałam dostać znów w tyłek. Chłopak postawił mnie przy drzwiach pasażera, po czym przycisnął do nich. Malik przyssał się do mojej szyi zostawiając na niej malinkę. Chłopak przeniósł się z szyi na moje usta. Nim się zorientowałam zaczęłam oddawać pocałunki. Chyba mój zdrowy rozsądek zaczął z powrotem działać, bo odepchnęłam Zayn'a od siebie, który wydał się być niezadowolony z moich poczynań. Chce odejść jak najdalej od Malika, ale to nie jest po jego myśli i łapie mnie za nadgarstek. Przyciągnął mnie ku sobie, ale tym razem nie przyssał się do mojej skóry tylko wepchnął mnie do auta. Chłopak trzasnął drzwiami na co podskoczyłam na siedzeniu, szybko obszedł samochód i usiadł na miejscu kierowcy. Odpalił samochód i zaczął jechać w stronę swojego domu.
- Zayn piłeś nie możesz prowadzić. - próbowałam dotrzeć do niego, ale chłopak ignorował mnie. Po krzyczałam na niego jeszcze trochę czasu, ale po jakimś czasie dałam sobie siana i  odwróciłam głowę w stronę szyby. Nim się spostrzegłam byliśmy już pod domem mulata i popatrzyłam na Malika.
- A nie ma twojej mamy i Safy? - zapytałam. Na co chłopak przeniósł swój wzrok na mnie.
- Nie pojechały do ciotki.- powiedział, po czym nic nie mówiąc wyszedł z auta. Przeszedł do moich drzwi i mi je otworzył. Co za dżentelmen się do chuja znalazł. Ale nic nie mówiąc wyszłam za pomocą jego ręki, którą mi zaoferował. Szybko poszedł w stronę domu, a ja za nim chwiejnym krokiem jak piesek. Weszliśmy do środka, Zayn od razu poszedł w stronę kuchni, więc poszłam za nim. Chłopak wyjął z lodówki piwo i ominął mnie. Zatrzymał się parę kroków za mną i odwrócił się ku mnie, po czym posłał mi uśmiech.
- Jak chcesz to weź sobie coś z lodówki. - powiedział i poszedł w kierunku salonu i włączył sobie telewizor. Bo usłyszałam dźwięk pogodynki. Usiadłam na ladzie i nuciłam sobie jakaś nieznaną mi piosenkę. Po jakiś 10 minutach zaczęłam się nudzić, więc zeskoczyłam z lady i przeszłam koło lodówki. Ale zamiast iść dalej wróciłam się do niej i ją otworzyłam. W środku zauważyłam otwartą butelkę wódki, kilka piw i oczywiście różno jakie jedzenie. Wyjęłam wódkę i upiłam kilka łyków,  następnie poczekałam kilka sekund, aż gorzki smak poleci dalej. Gdy ciecz już przeleciałam, odłożyłam wódkę na ladzie, następnie wyjęłam z szafki wysoką szklankę, do której nalałam trochę wódki i dolałam trochę jakiegoś soku jak mniemam, który stał przy lodówce. Alkohol z powrotem włożyłam do lodówki, następnie wzięłam swojego drinka i poszłam do salonu. Zayn siedział na kanapie naprzeciw telewizora, a ja usiadłam na fotelu i zaczęłam sączyć własnej roboty drinka. Strasznie mocny mi wyszedł jak na taką ilość wódki, ale aby dalej się nie nudzić szybko opróżniłam szklankę. Wstałam, aby ją odłożyć na stolik, ale to chyba nie było najlepszym pomysłem. Bo gdy tylko wstałam poleciałam na ziemie przez brak równowagi, leżałam na dywanie u Malika w salonie i brechtałam się z latającej krowy nad moją głową. Mulat zauważył, że coś nie gra, więc szybko pojawił się obok mnie. Nie mogłam przestać się śmiać, kręciło mi się na maksa w tej głowie, że ja pierdole. Chyba wypiłam dziś więcej alkoholu niż przez ostatnie 2 lata mojego życia.
- Zayn uważaj bo krowa próbuje się do ciebie zbliżyć. - mówiąc to patrzyłam na niego poważnym wzrokiem bo ta krowa była na prawdę blisko nie go. Malik podniósł mnie i położył na kanapie.
-  Coś ty piła? - zapytał i próbował zakryć uśmiech malujący się na jego twarzy, ale nie wychodziło mu to.
- Nalałam sobie trochę wódki i dolałam tego soku koło lodówki. - powiedziałam i lekko poprawiłam się na kanapie, która nie była za wygodna. Zayn zostawił mnie i sądzę, że poszedł sprawdzić co to za sok.
_________________________________________________________________________________
Rozdział 27. Nareszcie. Przepraszam, że dopiero teraz, ale nie mam ostatnio w ogóle weny.
Pozdrawiam Olaaa:*

czwartek, 12 czerwca 2014

Rozdział 26.

Kiedy dojechałam pod dom Eleanor, zapłaciłam kierowcy, który przy moim wyjściu życzył mi dobrej zabawy. Gdy tylko przekroczyłam przez próg taksówki usłyszałam głośną muzykę, zaczęłam iść ku wejściu. Wchodząc do domu omijało mnie kilka kolesi już nawalonych w 3 dupy chodź impreza zaczęła się jakieś 30 minut temu. Dom Eleanor był ogromny i śliczny zarówno na zewnątrz jak i w środku. Stanęłam w progu, szukając jubilatki, ale jakoś nie mogłam jej znaleźć. Weszłam głębiej i szłam w kierunku salonu, kiedy zatrzymał mnie głos przyjaciółki. Calder podbiegła do mnie i mocno przytuliła, po czym zaczęłam mnie ciągnąć. Zatrzymałam się na co dziewczyna odwróciła się w moją stronę, a ja posłałam jej ciepły uśmiech.
- Wszystkiego najlepszego dupeczko! - krzyknęłam w stronę brunetki i podarowałam jej prezent. Dziewczyna przytuliła się do mnie, podziękowała i znów zaczęła ciągnąć w stronę chłopaków. Każdy miał w dłoni czerwony kubeczek, ja po drodze też sobie wzięłam i wraz z Eleanor podeszliśmy do znajomych. Usiadłam na kanapie pomiędzy Niall'em, a Eleanor i zaczęłam sączyć swojego drinka. Zayn cały czas przyglądał mi się z złowieszczym uśmiechem, kiedy wypiłam 3 drinka usłyszałam, że zaczyna się piosenka Carlu Rae Jepsen - Call me maybe. Więc wstałam, pociągnęłam za rękę Calder i zaciągnęłam w tłum ludzi tańczących. Razem z brunetką tańczyłyśmy do 3 piosenek, na samym końcu 3 piosenki podszedł do mnie Malik z drinkiem w dłoni, więc Eleanor odeszła zostawiając nas samych. Chłopak podał mi drinka, którego chętnie przyjęłam i wzięłam łyka, po czym oblizałam usta czując mocny smak alkoholu.
- Zatańcz ze mną. - wyszeptał mi do ucha, więc pokiwałam głową zgadzając się. Zaczęła lecieć piosenka. Alkohol w moich żyłach zaczął działać, ponieważ zaczęłam się odważniej poruszać. Malik odwrócił mnie tak, że moje plecy dotykały jego torsu. Wypiłam szybko całą zawartość drinka, po czym rzuciłam kubek na podłogę i zarzuciłam ręce na jego kark. Chłopak położył swoje dłonie na mojej tali i lekko przyciągnął ku sobie. Mój humor z minuty na minuty był coraz lepszy, po 4 przetańczony piosenkach wróciliśmy do stolika, gdzie oprócz chłopaków i Eleanor była jeszcze jakaś blondynka z różowymi pasemkami.
-  Zayn nareszcie  ile można na ciebie czekać. - powiedziała blondynka, po czym odepchnęła mnie od Malika. A to kurwisko. Odepchnęłam ją mocniej niż ona mnie, na co mało się nie przewaliła. Niech sobie nie myśli, że ja jakimś popychadłem jestem bo to to nie. Zdziwiona popatrzyła na mnie jak i cała reszta.
- Czy ty szmato mnie popchnęłaś? - wypowiedziała te słowa swoim piszczącym głosem, aż się skrzywiłam.
- Tak, a masz z tym jakiś problem suko? - zapytałam, a blondynka przewróciła oczami.
- Tak, ponieważ przez ciebie kurwo tracę swój cenny czas. - powiedziała, a we mnie aż się zagotowało. Rzuciłam się na nią łapiąc za włosy, ale dziewczyna nie była gorsza też złapała mnie za włosy. Puściłam jej kudły i niespodziewanie przywaliłam jej z pięści w brzuch. Dziewczyna puściła moje włosy i syknęła z bólu, po czym sama uderzyła mnie w brzuch i kopnęła w kostkę. Już miałam jej oddać, ale Zayn ogarnął co się dzieje i zaczął mnie odciągać od blondyny. Próbowałam się mu wyrwać, ale był dużo silniejszy ode mnie, puszczalską szmatę trzymał Liam z Harry'm, ale i ona próbowała się wydostać z uścisku.
- Zayn puść mnie! Zajebie szmatę! - krzyczałam, a Malik zamiast mnie puścić podniósł mnie do góry i przewiesił sobie przez ramie.
- Biorę ją do siebie. Lepiej jak będzie z dala od Perrie. Bawcie się dobrze. - powiedział do Eleanor, która pokiwała głową. Natomiast ja biłam Zayn'a w plecy krzycząc, aby mnie postawił. Kiedy wyszliśmy za drzwi dostałam klapsa w tyłek. Byłam zaskoczona tym zdarzeniem, ale nie przestałam bić Malika w plecy.
- Olivia przestań bo znów dostaniesz w ten swój seksowny tyłeczek. - powiedziała, a mnie zamurowało.
_________________________________________________________________________________
Oto i jest rozdział 26. Długo mnie tu nie było przepraszam, ale musiałam się po poprawiać oceny. Weny też jakoś w ostatnim czasie nie mam. Następny może w niedziele.
Pozdrawiam Olaaa:*