niedziela, 7 grudnia 2014

Ważne!

 Hej wszystkim. Zastanawiam się już od jakiegoś czasu czy jest w ogóle pisać dalej i stwierdziłam że nie mam sensu pisać tego opowiadania. Więc przykro mi ale nie będzie tu już rozdziałów. Może za jakiś czas wpadnę ale z innym opowiadaniem. Przepraszam was. Ale też dziękuje za tyle odwiedzin i komentarzy. Pozdrawiam Olaaa

wtorek, 11 listopada 2014

Rozdział 30

Wstałam z strasznym bólem głowy i bólem w okolicach dolnej części brzucha. Rozglądam się i widzę obok siebie śpiącego Zayn'a bez koszulki. Zaglądam pod kołdrę i orientuje, się że jestem naga. W moich oczach od razu pojawiają się łzy. Straciłam dziewictwo z Zayn'em Malikiem. Płacze nie zauważając, że obudziłam mulata, który patrzy na mnie i lekko się uśmiecha. Rozglądam się po pokoju, aby do wiedzieć się jak daleko leżą moje ubrania. Próbuje zabrać kołdrę, aby wstać i iść się ubrać, ale Malik nie pozwala mi jej zabrać.
- Skarbie dlaczego płaczesz? - pyta i próbuje mnie do siebie przytulić. W końcu nie orientuje się kiedy zabieram mu pierzynę i uciekam szybko do łazienki biorąc moje ciuchy. Łzy na moich policzkach już wyschły. Ubieram się szybko i nie zważam na nowe łzy ściekające na moje policzki. Wychodząc z łazienki wpadam na klatkę piersiową Zayn'a, który łapie mnie w pasie. Odziany jest tylko w czarne bokserki.
- Jak mogłeś?! - wale w jego klatkę piersiową płacząc, a chłopak trzyma mnie mocno. Ostatnie co pamiętam z wczorajszego dnia to jak Zayn przywiózł mnie do jego domu i jak piłam drinka, którego sama zrobiłam. Więc chyba coś musiało być, albo w tej wódce co nie sądzę, albo w tym soku. Tak to na pewno ten sok. Popatrzyłam na Malika, który nadal mnie mocno trzyma choć już się trochę uspokoiłam.
- Zayn odpowiesz mi na jedno pytanie? - pytam na co chłopak patrzy mi w oczy i kiwa głową na tak, ale ja czekam, aż powie to nagłos.
- Tak - odpowiada. Przełykam ślinę, po czym ocieram zaschnięte łzy.
- To nie był zwykły sok. Prawda? - mówię, a jego uśmiech się nieco powiększa, następnie kiwa potwierdzająco głową. Puszcza mnie, odchodzi kawałek i opada na łóżku. Powinnam dawno wyjść z jego domu, ale coś mnie tu zatrzymuje. Siadam obok niego. Chłopak wyprostowuje się i na mnie patrzy nie wiedząc co jeszcze tu robie.
- Dlaczego to zrobiłeś? Tak bardzo mnie nie lubisz? Że odebrałeś mi coś co było dla mnie najważniejsze w moim życiu. Moje dziewictwo - pytam. Pewnie pomyśli, że jestem jakaś głupia, ale ja chce po prostu się tego dowiedzieć. Chłopak spuszcza wzrok i zastanawia się co mi powiedzieć.
- Liv ja nie wiedziałem, że to było dla ciebie tak ważne. Ja chciałem to z tobą zrobić, bo mi się kurwa od dawna podobasz. Nie wiedziałem co zrobić więc wsypałem tam jakieś dragi od Harry'ego, aby zrobić to z tobą. Przepraszam Olivia. - mówi, a ja patrze na niego niezrozumiale. Podobam mu się? Ja? Gdzie jest ukryta kamera? To pewnie jakiś żart i to niezły.
- Zayn przestań robić sobie ze mnie żarty. - mówię, a chłopak kręci tylko głową i posyłam mi smutny oddech
- Tylko, że Olivio to nie jest żart. - mówi, a mi otwiera się lekko buzia ze zdziwienia.
- Zayn wiesz, że teraz twoje uczucia nic nie zmienią. Nafaszerowałeś mnie jakimiś prochami i pozbawiłeś mnie dziewictwa. Nie licząc się ze mną. - mówię, wstaje z jego łóżka i wychodzę z jego pokoju. Zakładam szybko buty i wychodzę z jego domu. Sprawdzam jeszcze przed wejściem do domu telefon, na którym mam 9 nieodebranych połączeń i 20 sms-ów. Usuwam wszystko nie czytając.
___________________________________________________________________________________
Hejka wszystkim. Wróciłam po długiej nieobecności. Nie wiem kiedy będzie następny bo mam dużo nauki.
Wasze komentarze mogą skutkować szybszym rozdziałem.
Pozdrawiam Olaaa :*


piątek, 24 października 2014

poniedziałek, 18 sierpnia 2014

Info.

Hej wszystkim. Przykro mi to pisać, ale zawieszam tego bloga, gdyż nie mam na niego na razie żadnego pomysłu.
Pozdrawiam Olaaa :(

niedziela, 10 sierpnia 2014

Rozdział 29

+18 
- Kochaj się ze mną maleńka. - szepcze do mojego ucha, a ja się uśmiecham pod nosem. Ale nie myśląc popycham Zayn'a na łóżko i siadam na jego udach. Dłońmi rozpinam jego pasek i guzik jeansów. Chłopak unosi ten swój seksowny tyłeczek do góry, abym mogła łatwiej zdjąć jego spodnie. Zostawiam go w samych bokserkach. Siadam znów na jego udach, następnie całuje go w szyje, gryzę robiąc malinkę i poruszam biodrami ocierając się o jego krocze. Chłopak jęczy mi do ucha, następnie zmienia naszą pozycje i teraz ja jestem na dole. Zayn robi malinkę na mojej szyi i przyciska swoją erekcje przez materiał bokserek do mojego krocza. Zaprzestałam robienie swojej czynności, którą przed chwilą wykonywałam. Mój oddech delikatnie przyśpieszył, a wraz z nim i moje biedne serce, przeżywając niemałą sensację. Zayn wykorzystując ten moment powalił mnie na łóżko i siadł na biodrach, uniemożliwiając jakiekolwiek poruszenie się.
 - Jesteś taka piękna… idealna pod każdym względem, Olivia – szepnął. Mulat powoli pochylił się i jego usta składały mokre pocałunki na mojej szyi, a chwilę później i na dekolcie, rękoma zaś wkradł się pod miseczki mojego stanika i ugniatały piersi. Sapnęłam drobiazgowo, poruszając swoimi biodrami, ocierając się o Zayn’a. To nie pomogła, gdyż poczułam narastające ciepło w podbrzuszu i wilgoć… tam na dole. Była to dla mnie nowość i nie wiedziałam jeszcze sporo rzeczy na ten temat. Nie miałam wątpliwości, że Zayn wprowadzi mnie w te wszystkie tajniki. Zayn opuścił górą część mojego ciała na moment, aby pozbyć się mojego stanika jedną ręką i rzucił go gdzieś za siebie. Z dzikim uśmiechem musnął wargami prawą pierś, potem zębami ciągnął za mój sutek, drugiej piersi również nie zaniedbywał i szczypał jej szczyt dwoma palcami. Jęknęłam cicho, zaciskając ręce na jego umięśnionych, muskularnych barkach. Zayn po wypieszczeniu moich piersi, językiem zaznaczał gwiezdną ścieżkę do krawędzi moich fig. Robił to ślamazarnie, kilka razy po drodze przegryzając moją skórę brzucha. Malik zsunął się ze mnie zwinnie i znalazł pomiędzy moimi nogami, rozszerzając. 
- Mm… taka mokra… mokra dla mnie – mruknął z satysfakcją Zayn. Jego ręce wkradły się pod moją pupę, podnosząc do góry i szarpnął za bieliznę, ściągając ją szybkim ruchem. 
– Jak myślisz, czy Twoja mała przyjaciółka polubi mój język? – spojrzał na mnie z tajemniczym blaskiem w oczach. Zarumieniłam się mocno i zadrżałam z przyjemności. Zayn położył się na brzuchu tak, że centralnie przed sobą miał moją mokrą od podniecenia kobiecość. Patrzyłam na to z lekko otwartymi ustami. 
– Bo ja myślę, że go pokocha i będzie pragnęła czuć go na sobie co noc… Pozwól teraz, kochanie, że sprawię Ci przyjemność… 
- Zayn, ja nie wiem… - zaczęłam cicho, lecz w tej samej chwili jego język przebiegł po mojej łechtaczce długo i dokładnie. Krzyknęłam cicho, przegryzając dolną wargę i obserwując to, co wyprawiał. Język Zayn’a pracował na mnie wytrwale i szybko, przez co przyjemność budowała się w dole mojego brzucha i robiłam się co raz bardziej mokra.
- Jesteś pyszna, Olivio… Podoba mi się ta Twoja przyjaciółka… - jego język przeniósł się na moje wejście, drażniąc je, a palec wskazujący masował łechtaczkę okrężnymi ruchami.
- O mój Boże – sapnęłam, oddychając równie głośno, co jęcząc i moja głowa opadła na poduszkę, a ja rozkoszowałam się tym wszystkim, co robił Zayn. 
- Jesteś blisko? – spytał, patrząc na mnie znad łechtaczki i wtedy dwa jego palce zniknęły do połowy we mnie. Jęknęłam jeszcze głośniej, niż minutę temu, niezauważalnie kiwając głową. 
– Odpowiedz mi – zażądał, wpychając palce głębiej, docierając do mojego punkt G. 
- Tak! – krzyknęłam, chwytając palcami prawej dłoni jego ciemne włosy i przycisnęłam głowę bardziej do siebie, czując jak zbliżam się do krawędzi. Zayn uśmiechnął się szeroko, poruszając szybko swoją dłonią, a językiem pieścił opuchniętą łechtaczkę, dręcząc ją i podniecając jeszcze bardziej.
– Zayn, proszę… 
- O co prosisz, kochanie? – zapytał, odrywając się od mojej guziczka, ale jego palce nie zaprzestały swojej czynności. 
- Ja… dochodzę, o Jezusie… - sapałam. To był znak dla Zayn’a. Jego ręka zniknęła, a ja poczułam dziwną pustkę. Jęknęłam zdesperowana, bo przerwał moją drogę do orgazmu. Palant! Lecz chwilę później przed moją świętością pojawiła się naprężona męskość. Nawet nie zauważyłam, kiedy pozbył się swoich bokserek, a obok naszych ciał pojawiła się prezerwatywa. Może od początku tam była, a ja oślepiona podnieceniem jej nie zauważyłam? Możliwe. Zayn wziął do swoich rąk srebrne opakowanie, które rozerwał zębami, a jej zawartość nałożył na swoją długość, która była za marginesem bardzo imponująca. Oderwałam od niej wzrok i spojrzałam na Zayn’a, który przyglądał mi się z uśmiechem. Zayn dominujący był mega seksowny, a te jego spuchnięte, malinowe wargi… Cud, miód i malina! 
- Podoba Ci się, to co widzisz? – spytał, niskim, uwodzicielskim tonem, z odrobinę przechyloną głową na bok. W odpowiedzi uśmiechnęłam się zadziornie, siadając i całując go głęboko, mocno i gorąco. Zayn odwzajemnił pocałunek, z taką samą siłą i zapamiętaniem, wchodząc bez wahania językiem do moich ust oraz oplótł rękoma mnie w talii, przyciągając do siebie. Czując jak jego język bawi się moim, zachichotałam, a rękoma badałam topografię jego ciała, a w szczególności mięśni brzucha. Zayn zdecydowanie zbyt szybko zakończył nasz pocałunek, ale tylko dlatego aby ułożyć mnie z powrotem na plecach, a moje nogi owinął sobie wokół tułowia, będąc pomiędzy nimi, przez co jeszcze bardziej byłam rozszerzona, po czym wargi znowu zderzyły się z moimi. 
– Chyba nigdy nie znudzi mi się całowanie Twoich ust… - mruknął Zayn, kierując swoją dłonią członka przed moje wejście. Ślizgał się przed nim, wznosząc moje podniecenie na wyższy szczebel. 
- Zayn… proszę… - jęknęłam cicho w jego wargi, gryząc dolną wargę i ssąc mocno. Zayn stęknął i główką wszedł we mnie. Odetchnęłam głęboko, zastygając w miejscu, pracowały tylko moje wargi. 
- Zrobimy to pierw powoli, możesz mi zaufać – odparł Malik, podpierając się na łokciach i jego biodra weszły we mnie trochę dalej. Jęknęłam czując, jak rozpycha mnie na boki. 
– Mm… Jakbym zanurzał się w ciepłym, gorącym garnku z miodem… Jesteś taka ciasna, kochanie. Wszystko w porządku? – pokiwałam głową i Zayn wszedł we mnie do końca, dobijając do czułego punktu, a mój uśpiony orgazm, obudził się i nasilił się. Wystarczyły jego dwa pełne i gwałtowne ruchy, abym zacisnęła się wokół niego i doszła z krzykiem. Przyjemność była obłędna. 
– Jeszcze raz – powiedział, prostując się i chwycił moje biodra dłońmi po obu stronach, unieruchamiając je i wtedy jego miednica mnie zaatakowała pełną parą. 
 - Och! – sapnęłam, podnosząc ręce i zacisnęłam ręce na ramie łóżka, oddychając głęboko i głośno, co raz jęcząc z rozkoszy. 
- Podoba Ci się? – zadał mi pytanie, lekko łamiącym się głosem. 
 - Tak – wyjęczałam, wychodząc mu swoimi biodrami naprzeciw, przez co odnaleźliśmy swój jeden, wspólny rytm. 
– Czuję się tak… bosko… 
- Ja również – powiedział, przyśpieszając i wchodził we mnie jeszcze głębiej, prawie po samą nasadę penisa. Po kilku minutach poczułam, jak mój orgazm buduje się na nowo i przybywa jeszcze szybciej, niż poprzednim razem. 
– Dojdziemy razem, skarbie. Zrobimy to wspólnie… 
- Nie wiem czy wytrzymam… - sapnęłam, wyginając się w łuk. 
- Dasz radę… Ja też jestem cholernie blisko… O kurwa! – przeklął, wbijając palce w moje biodra, dając mi tym samym ból, lecz przyjemny. Po sekundzie poczułam jego palce na swojej mocno różowej łechtaczce i gwałtownie nią ruszał, przez co przyjemność zrobiła się nie do wytrzymania i wybuchłam, niczym wulkan.      - Zayn! – krzyknęłam, czując jak orgazm mną zawładnął, a ja drżałam jak opętana. Zayn jęknął głośno i po trzech pchnięciach spuścił się do kondoma, padając na moje ciało. Oboje byliśmy spoceni, zmęczeni i szczęśliwi. 
 - O cholera… Dziewczyno, to było zajebiste – wysapał, całując mnie krótko, ale czule. 
- Dobrze powiedziane – zaśmialiśmy się głośno, a potem pocałowaliśmy, zakańczając naszą rozmowę.
___________________________________________________________________________________
Rozdział napisany przez zajebistą Klaudię Bielską, która jest autorką zajebistych opowiadań: 
http://darkangelliampayne.blogspot.com , http://cityofdeathfanfiction.blogspot.com, znajdziecie je też https://www.facebook.com/katiemaliktworczosc6969?ref_type=bookmark . Przepraszam was za długą nieobecność. Następny rozdział dodam jak najszybciej :)
Pozdrawiam Olaaa :) 

czwartek, 3 lipca 2014

Rozdział 28

Zayn wrócił do salonu nic nie mówiąc, usiadł koło mnie i zaczął oglądać z powrotem telewizje. Nudziłam się, więc zaczęłam nucić sobie jakąś piosenkę i kołysać się w tylko dla mnie wiadomy rytm. Malik popatrzył na mnie, uśmiechnął się pod nosem i wyłączył telewizor. Wstał, podszedł do mnie i bez żadnej gatki szmatki podniósł mnie do góry. Wziął mnie na ręce, więc owinęłam nogami jego biodra, aby nie spaść i dłonie przeniosłam na kark Zayn'a. Chłopak szedł w kierunku schodów, a ja zaczęłam poruszać biodrami i jęczeć mu do ucha. Widać podnieciło go to troszeczkę, ponieważ warknął mi do ucha i klepnął w pośladek.
Weszliśmy do jego pokoju  chłopak rzucił mnie na łóżko i podszedł do wieży. Szuka jakiejś płyty.
- Liv zrobisz mi striptiz. - mówi, a ja kiwam zgodnie głową na co się uśmiecha. Wstaje z łóżka i podchodzę do niego kręcąc biodrami. Chłopak wkłada do odtwarzacza znalezioną płytę i pokazuje na jeden z guzików.
- Jak rozsiądę się wygodnie włącz ten guzik i zacznij pokaz maleńka. - mówi, klepie mnie po pupie i idzie w stronę łóżka. Kiedy rozsiada się wygodnie, wyjmuje kieszeni paczkę papierosów i wyjmuje jednego. Wkłada go do ust paczkę rzuca na szafkę, która ląduje obok kwiatka. Na niej leży też jego telefon, butelka wody i popielniczka. Zapalniczką odpala papierosa i rzuca ją w to samo miejsce co paczkę, po czym kiwa do mnie głową dając mi znak, że mogę zacząć. Naciskam przycisk i zaczynam kręcić biodrami w rytm muzyki, złapałam za kołnierzyk kurtki i zaczęłam ją zsuwać powoli z ramion. Kiedy już ją z ciągnęłam rzuciłam ją w kierunku Malika, który wypuścił z swoich ust idealne kółeczko z dymu. Podchodzę do krzesła, które przyciągam na środek pokoju  i siadam na nim. Kładę prawą nogę na róg łóżka, po czym zdejmuję jedną, a następnie drugą szpilkę. Patrze na Zayn'a, który uśmiecha się do mnie w ten jego sposób i puszcza
mi oczko. Posyłam mu uśmiech i zaczynam powolutku ściągać moje rajstopy oraz przygryzam wargę. Kiedy rajstopy leżą na ziemi podnoszę się z krzesła, następnie je odsuwam i robię skłon. Wolno wracając do prostej pozycji jeżdżąc dłońmi po swoim ciele. Palcem wskazującym pokazuje mu, aby do mnie podszedł i przejeżdżam językiem po ustach. Malik rzuca peta do popielniczki, wstaje z łóżka i idzie w moim kierunku. Podchodzę do niego kręcąc biodrami, przechodzę za jego plecy podwijając rąbek koszulki, którą ma na sobie i pozwalam sobie ją zdjąć. Chłopak chwyta mnie za dłoń i przyciąga tak, że stoimy twarzą w twarz. Obejmuję prawą ręką jego kark, kołyszę się i lewą ręką sięgam do suwaka sukienki. Przybliżam się do Zayn'a mruczę mu do ucha, po czym przygryzam jego płatek i zdejmuję rękę z jego karku dając sukience opaść na podłogę. Nie wiem co się ze mną dzieje, ale podoba mi się to. Malik przyciąga mnie ku sobie.
- Kochaj się ze mną maleńka. - szepcze do mojego ucha, a ja się uśmiecham pod nosem. Ale nie myśląc popycham Zayn'a na łóżko i siadam na jego udach. Dłońmi rozpinam jego pasek i guzik jeansów. Chłopak unosi ten swój seksowny tyłeczek do góry, abym mogła łatwiej zdjąć jego spodnie. Zostawiam go w samych bokserkach. Siadam znów na jego udach, następnie całuje go w szyje, gryzę robiąc malinkę i poruszam biodrami ocierając się o jego krocze. Chłopak jęczy mi do ucha, następnie zmienia naszą pozycje i teraz ja jestem na dole. Zayn robi malinkę na mojej szyi i przyciska swoją erekcje przez materiał bokserek do mojego krocza.
_________________________________________________________________________________
Jest 28 :) Nareszcie skończyłam. Rozdział dedykowany Tali :) ♥ Nie wiem kiedy ukaże się następny.
Pozdrawiam Olaaa :)

poniedziałek, 23 czerwca 2014

Rozdział 27

Szyliśmy w kierunku samochodu Zayn'a w ciszy, nie chciałam dostać znów w tyłek. Chłopak postawił mnie przy drzwiach pasażera, po czym przycisnął do nich. Malik przyssał się do mojej szyi zostawiając na niej malinkę. Chłopak przeniósł się z szyi na moje usta. Nim się zorientowałam zaczęłam oddawać pocałunki. Chyba mój zdrowy rozsądek zaczął z powrotem działać, bo odepchnęłam Zayn'a od siebie, który wydał się być niezadowolony z moich poczynań. Chce odejść jak najdalej od Malika, ale to nie jest po jego myśli i łapie mnie za nadgarstek. Przyciągnął mnie ku sobie, ale tym razem nie przyssał się do mojej skóry tylko wepchnął mnie do auta. Chłopak trzasnął drzwiami na co podskoczyłam na siedzeniu, szybko obszedł samochód i usiadł na miejscu kierowcy. Odpalił samochód i zaczął jechać w stronę swojego domu.
- Zayn piłeś nie możesz prowadzić. - próbowałam dotrzeć do niego, ale chłopak ignorował mnie. Po krzyczałam na niego jeszcze trochę czasu, ale po jakimś czasie dałam sobie siana i  odwróciłam głowę w stronę szyby. Nim się spostrzegłam byliśmy już pod domem mulata i popatrzyłam na Malika.
- A nie ma twojej mamy i Safy? - zapytałam. Na co chłopak przeniósł swój wzrok na mnie.
- Nie pojechały do ciotki.- powiedział, po czym nic nie mówiąc wyszedł z auta. Przeszedł do moich drzwi i mi je otworzył. Co za dżentelmen się do chuja znalazł. Ale nic nie mówiąc wyszłam za pomocą jego ręki, którą mi zaoferował. Szybko poszedł w stronę domu, a ja za nim chwiejnym krokiem jak piesek. Weszliśmy do środka, Zayn od razu poszedł w stronę kuchni, więc poszłam za nim. Chłopak wyjął z lodówki piwo i ominął mnie. Zatrzymał się parę kroków za mną i odwrócił się ku mnie, po czym posłał mi uśmiech.
- Jak chcesz to weź sobie coś z lodówki. - powiedział i poszedł w kierunku salonu i włączył sobie telewizor. Bo usłyszałam dźwięk pogodynki. Usiadłam na ladzie i nuciłam sobie jakaś nieznaną mi piosenkę. Po jakiś 10 minutach zaczęłam się nudzić, więc zeskoczyłam z lady i przeszłam koło lodówki. Ale zamiast iść dalej wróciłam się do niej i ją otworzyłam. W środku zauważyłam otwartą butelkę wódki, kilka piw i oczywiście różno jakie jedzenie. Wyjęłam wódkę i upiłam kilka łyków,  następnie poczekałam kilka sekund, aż gorzki smak poleci dalej. Gdy ciecz już przeleciałam, odłożyłam wódkę na ladzie, następnie wyjęłam z szafki wysoką szklankę, do której nalałam trochę wódki i dolałam trochę jakiegoś soku jak mniemam, który stał przy lodówce. Alkohol z powrotem włożyłam do lodówki, następnie wzięłam swojego drinka i poszłam do salonu. Zayn siedział na kanapie naprzeciw telewizora, a ja usiadłam na fotelu i zaczęłam sączyć własnej roboty drinka. Strasznie mocny mi wyszedł jak na taką ilość wódki, ale aby dalej się nie nudzić szybko opróżniłam szklankę. Wstałam, aby ją odłożyć na stolik, ale to chyba nie było najlepszym pomysłem. Bo gdy tylko wstałam poleciałam na ziemie przez brak równowagi, leżałam na dywanie u Malika w salonie i brechtałam się z latającej krowy nad moją głową. Mulat zauważył, że coś nie gra, więc szybko pojawił się obok mnie. Nie mogłam przestać się śmiać, kręciło mi się na maksa w tej głowie, że ja pierdole. Chyba wypiłam dziś więcej alkoholu niż przez ostatnie 2 lata mojego życia.
- Zayn uważaj bo krowa próbuje się do ciebie zbliżyć. - mówiąc to patrzyłam na niego poważnym wzrokiem bo ta krowa była na prawdę blisko nie go. Malik podniósł mnie i położył na kanapie.
-  Coś ty piła? - zapytał i próbował zakryć uśmiech malujący się na jego twarzy, ale nie wychodziło mu to.
- Nalałam sobie trochę wódki i dolałam tego soku koło lodówki. - powiedziałam i lekko poprawiłam się na kanapie, która nie była za wygodna. Zayn zostawił mnie i sądzę, że poszedł sprawdzić co to za sok.
_________________________________________________________________________________
Rozdział 27. Nareszcie. Przepraszam, że dopiero teraz, ale nie mam ostatnio w ogóle weny.
Pozdrawiam Olaaa:*

czwartek, 12 czerwca 2014

Rozdział 26.

Kiedy dojechałam pod dom Eleanor, zapłaciłam kierowcy, który przy moim wyjściu życzył mi dobrej zabawy. Gdy tylko przekroczyłam przez próg taksówki usłyszałam głośną muzykę, zaczęłam iść ku wejściu. Wchodząc do domu omijało mnie kilka kolesi już nawalonych w 3 dupy chodź impreza zaczęła się jakieś 30 minut temu. Dom Eleanor był ogromny i śliczny zarówno na zewnątrz jak i w środku. Stanęłam w progu, szukając jubilatki, ale jakoś nie mogłam jej znaleźć. Weszłam głębiej i szłam w kierunku salonu, kiedy zatrzymał mnie głos przyjaciółki. Calder podbiegła do mnie i mocno przytuliła, po czym zaczęłam mnie ciągnąć. Zatrzymałam się na co dziewczyna odwróciła się w moją stronę, a ja posłałam jej ciepły uśmiech.
- Wszystkiego najlepszego dupeczko! - krzyknęłam w stronę brunetki i podarowałam jej prezent. Dziewczyna przytuliła się do mnie, podziękowała i znów zaczęła ciągnąć w stronę chłopaków. Każdy miał w dłoni czerwony kubeczek, ja po drodze też sobie wzięłam i wraz z Eleanor podeszliśmy do znajomych. Usiadłam na kanapie pomiędzy Niall'em, a Eleanor i zaczęłam sączyć swojego drinka. Zayn cały czas przyglądał mi się z złowieszczym uśmiechem, kiedy wypiłam 3 drinka usłyszałam, że zaczyna się piosenka Carlu Rae Jepsen - Call me maybe. Więc wstałam, pociągnęłam za rękę Calder i zaciągnęłam w tłum ludzi tańczących. Razem z brunetką tańczyłyśmy do 3 piosenek, na samym końcu 3 piosenki podszedł do mnie Malik z drinkiem w dłoni, więc Eleanor odeszła zostawiając nas samych. Chłopak podał mi drinka, którego chętnie przyjęłam i wzięłam łyka, po czym oblizałam usta czując mocny smak alkoholu.
- Zatańcz ze mną. - wyszeptał mi do ucha, więc pokiwałam głową zgadzając się. Zaczęła lecieć piosenka. Alkohol w moich żyłach zaczął działać, ponieważ zaczęłam się odważniej poruszać. Malik odwrócił mnie tak, że moje plecy dotykały jego torsu. Wypiłam szybko całą zawartość drinka, po czym rzuciłam kubek na podłogę i zarzuciłam ręce na jego kark. Chłopak położył swoje dłonie na mojej tali i lekko przyciągnął ku sobie. Mój humor z minuty na minuty był coraz lepszy, po 4 przetańczony piosenkach wróciliśmy do stolika, gdzie oprócz chłopaków i Eleanor była jeszcze jakaś blondynka z różowymi pasemkami.
-  Zayn nareszcie  ile można na ciebie czekać. - powiedziała blondynka, po czym odepchnęła mnie od Malika. A to kurwisko. Odepchnęłam ją mocniej niż ona mnie, na co mało się nie przewaliła. Niech sobie nie myśli, że ja jakimś popychadłem jestem bo to to nie. Zdziwiona popatrzyła na mnie jak i cała reszta.
- Czy ty szmato mnie popchnęłaś? - wypowiedziała te słowa swoim piszczącym głosem, aż się skrzywiłam.
- Tak, a masz z tym jakiś problem suko? - zapytałam, a blondynka przewróciła oczami.
- Tak, ponieważ przez ciebie kurwo tracę swój cenny czas. - powiedziała, a we mnie aż się zagotowało. Rzuciłam się na nią łapiąc za włosy, ale dziewczyna nie była gorsza też złapała mnie za włosy. Puściłam jej kudły i niespodziewanie przywaliłam jej z pięści w brzuch. Dziewczyna puściła moje włosy i syknęła z bólu, po czym sama uderzyła mnie w brzuch i kopnęła w kostkę. Już miałam jej oddać, ale Zayn ogarnął co się dzieje i zaczął mnie odciągać od blondyny. Próbowałam się mu wyrwać, ale był dużo silniejszy ode mnie, puszczalską szmatę trzymał Liam z Harry'm, ale i ona próbowała się wydostać z uścisku.
- Zayn puść mnie! Zajebie szmatę! - krzyczałam, a Malik zamiast mnie puścić podniósł mnie do góry i przewiesił sobie przez ramie.
- Biorę ją do siebie. Lepiej jak będzie z dala od Perrie. Bawcie się dobrze. - powiedział do Eleanor, która pokiwała głową. Natomiast ja biłam Zayn'a w plecy krzycząc, aby mnie postawił. Kiedy wyszliśmy za drzwi dostałam klapsa w tyłek. Byłam zaskoczona tym zdarzeniem, ale nie przestałam bić Malika w plecy.
- Olivia przestań bo znów dostaniesz w ten swój seksowny tyłeczek. - powiedziała, a mnie zamurowało.
_________________________________________________________________________________
Oto i jest rozdział 26. Długo mnie tu nie było przepraszam, ale musiałam się po poprawiać oceny. Weny też jakoś w ostatnim czasie nie mam. Następny może w niedziele.
Pozdrawiam Olaaa:*

wtorek, 27 maja 2014

Rozdział 25.

Nigdzie z nim nie pojadę. - powtarzałam sobie w myślach przez cały dzień, ale kiedy skończyłam ostatnią lekcje, którą była historia szybko poszłam w stronę wyjścia. Wyszłam z terenu szkoły i poszłam w stronę centrum. Weszłam do galerii i  zaczełam chodzić po sklepach szukając prezentu. Mój telefon zaczął dzwonić, więc wyjełam go i spojrzałam kto dzwoni. Zayn. Kiedy przestał dzwonić wyciszyłam go, aby dzwonek nie denerwował mnie, a telefonu od niego nie odbiore. Weszłam do salonu Apart, w którem kupiłam Eleanor bransoletkę i 3 zawieszki. Serduszko, koniczynkę i kluczyk. Na kasie wyskoczyła cena 251 zł, więc wyjełam z portfela daną ilość pieniedzy, a pani ekspedientka włożyła prezent do torebeczki i kiedy przyjeła pieniądze podała mi torebeczkę. Włożyłam prezent do torby i jeszcze przed wyjściem z galerii weszłam do McDonald's, gdzie kupiłam sobie sheka waniliowego. Wróciłam do domu autobusem, zjadłam obiad i poszłam się wykąpać. Po kąpieli wysuszyłam i wyprostowałam włosy. Weszłam do pokoju okryta tylko ręcznikiem, napisałam do Eleanor, podeszłam do szuflady i wyciągnełam czarną bieliznę. Założyłam bieliznę w łazience, powiesiłam ręcznik na grzejniku i zaczełam robić makijaż. Kiedy skończyłam była już 6:50. Założyłam na siebie satynowy szlafrok i zeszłam na dół. W kuchni zastałam mojego brata i Justina. Oni tu byli przedtem? Z lodówki wyjełam masło, szynkę i sałatę, z chlebaka chlep i zrobiłam sobie 3 kanapki. Chłopaki dziwnie na mnie patrzyli, a ja od razu wiedziałam, że chodzi im o mój wygląd.
- Gdzie idziesz? - zapytał mój brat, a ja przełknełam to co miałam u buzi i popatrzyłam na nich.
- Na impreze urodzinową koleżanki. - powiedziałam i kiedy zjadłam ostatnią kanapkę, nalałam sobie troche soku do szklanki i go wypiłam. Wyszłam z kuchnii i zaczełam wchodzić po schodach czując na sobie kogoś wzrok. Odwróciłam się i zobaczyłam osobę, której się tu nie spodziewała. Przy drzwiach łazienki na parterze stał Joe, który patrzył się na mnie z zadziornym uśmiechem. Przełknełam ślinę i przyjrzałam mu się. Wyglądał tak samo jak 2 lata temu. Chłopak mrugnął do mnie jednym okiem i przygryzł dolną wargę.
- Olivia dawno się nie widzieliśmy. Jak leci? - zapytał i podszedł o krok w moją stronę.
- Joe odpuść sobie i nie interesuj się moim życiem. A teraz przepraszam, ale muszę się przygotować bo zaraz wychodzę. - powiedziałam i weszłam po schodach, a Joe odprowadził mnie wzrokiem. Ubrałam sukienkę, poprawiłam makijaż i włosy, po czym zadzwoniłam po taksówkę. Wziełam prezent, zeszłam na dół, weszłam jeszcze do kuchni się pożegnać i powiedziedź, że już wychodzę.
- Idę już. Jak coś to noc spędzę u Eleanor. Narazie. - powiedziałam, ale kiedy wychodziłam zatrzymał mnie głos Justina.
- Podwieść cię? - zapytał na co zaprzeczyłam ruchem głowy.
- Nie taksówka już jest, ale dzięki za chęci. Pa. - rzuciłam i poszłam w kierunku drzwi. Wychodząc założyłam na plecy czarną skórzaną kurtkę, po czym weszłam do taksówki i podałam miłemu panu adres.
_________________________________________________________________________________
Hej. W końcu dodaje. Przepraszam, że dopiero teraz, ale nie mam ostatnio weny. Rozdział dedykowany Tali, Kici i Martynie. Następny rozdział nie wiadomo kiedy się ukarze. Kiedy tylko będę miała wene napisze.
Pozdrawiam Olaaa :*

sobota, 17 maja 2014

Rozdział 24

- Zayn przestań, moja mama zapewne zrobiła już śniadanie, a my nie jesteśmy jeszcze ubrani. No i musisz jechać jeszcze do siebie, abyś się przebrał inaczej spóźnimy się na zajęcia. - powiedziałam odpychając od siebie Malika. Chłopak odsunął się ode mnie z niechęcią ,po czym wyszedł z łazienki i zamknął drzwi. Założyłam na siebie w szybkim czasie bieliznę oraz strój na dziś, bo nigdy nie wiadomo , czy aby Zayn'owi nie zachce się wejść do łazienki. Wysuszyłam i wyprostowałam włosy, nałożyłam lekki make-up i wyszłam z łazienki. Mulat aktualnie kucał przy szafce z moją bielizną, a zanim leżało trochę porozrzucanej na dwie kupki. Kiedy przyjrzałam się bardziej zauważyłam, że na jednej kupce są komplety z zwykłymi majtkami, a na drugiej komplety ze stringami. Szybko spalił mnie rumieniec i nie zważając na Malika, którego odepchnęłam lekko od szafki pozbierałam bieliznę wrzucając kupka po kupce. Kiedy wszystko było już na swoim miejscu wstałam i popatrzyłam złowrogo na Zayna, który tylko uśmiechał się figlarnie.
- Olivia zejdźcie na śniadanie! - wydarła się moja mama. Złapałam mulata za rękę, wzięłam swoją torbę z książkami na dziś i poszliśmy na dół do kuchni, gdzie siedział już w Alan. Zajęłam miejsce koło młodszego brata, a koło mnie usiadł Zayn. Moja mama podała nam talerze z naszymi porcjami jajecznicy i usiadła po drugiej stronie Alana i zaczęła go karmić.
- Mamo dziś wieczorem wychodzę na urodziny koleżanki i zostaje u niej na noc. - powiedziałam na co rodzicielka popatrzyła na mnie i lekko pokiwała głową. Posłała mi uśmiech i kontynuowała karmienie mojego braciszka. Zjedliśmy dalej w ciszy, odłożyłam naczynia do zmywarki i poszliśmy zakładać buty. Kiedy Malik poszedł do samochodu, a ja nadal trudziłam się z moim lewym trampkiem na kostkę podeszła do mama. Gdy tylko udało mi się go założyć, spojrzałam na rodzicielka, podała mi 200 zł.
- To na prezent dla tej koleżanki i uważaj na siebie skarbie. I jak już ma zajść między tobą, a Zaynem to zabezpieczajcie się proszę. - powiedziała, po czym odwróciła się i poszła do kuchni.
- Dziękuje mamusiu i nie musisz się martwić do niczego między nami nie zajedzie. Pa pa - krzyknęłam, aby mama mnie usłyszała i wybiegłam bo zaraz się spóźnię. Mulat siedział za kierownicą czarnego Audi R8, szybko wsiadłam do auta i zapięłam pasy. Oparłam głowę o szybę, a w dłoniach bawiłam się ramiączkiem torby. Jechaliśmy w kierunku domu Malika, spojrzałam na zegarek 7:59, więc spóźnię się na pierwszą lekcje, którą jest geografia. A pan Finx nie lubi jak ktoś się spóźnia na jego lekcje. Samochód zatrzymał się przed wjazdem.
- Idziesz ze mną czy poczekasz? - zapytał podnosząc jedną brew, natomiast ja odwróciłam ku niemu swoją głowę i posłałam mu lekki uśmiech.
- Idź sama i szybko wracaj bo i tak jesteśmy już spóźnieni, a ja mam lekcje z Finxem. - powiedziałam, na co chłopak wyszedł z auta. Wrócił po jakiś 10 minutach, szczerze muszę stwierdzić, że wygląda gorąco. Pod szkołą byliśmy 8:26, szybko wysiadłam z jego auta i zatrzasnęłam za sobą drzwi. Podszedł do mnie Malik z wściekłą miną, który przycisnął mnie do swojego auta blokując jedną ręką drogę ucieczki.
- Nigdy więcej nie trzaskaj drzwiami mojego samochodu. Masz tu przyjść o 14:20 i jedziemy po zakichany prezent dla Eleanor. - powiedział i chyba czekał, aż potwierdzę jego słowa, ale niedoczekanie.
- Zayn ja kończę o 15:10, więc możesz jechać sam. - powiedziałam i spojrzałam w prawie czarne tęczówki Malika. Chłopak niespodziewanie wbił się w moje usta, odepchnęłam go na co prychnął i odszedł ode mnie z jakieś 5 metrów.
- 15:15 masz tu być inaczej będzie nie przyjemnie, Skarbie. - powiedział i poszedł w stronę wejścia. A ja szybko chwytając swoją torbę pobiegłam do sali od geografii. Malik jest jakiś chory co on sobie do chuja wyobraża...
_________________________________________________________________________________
Rozdział 24. Dopiero dziś bo brak mi weny. Jak wam się podoba?
Olaaa :*

poniedziałek, 12 maja 2014

Rozdział 23.

HoPo intensywnym orgazmie otrząsnęłam się po jakiś 5 minutach. Przypomniałam sobie o swojej ręce w bokserkach Malika, więc szybko ją wyjęłam, ale nie chcący przejechałam paznokciem o członka Zayna. Chłopak złapał szybko powietrze, po czym spojrzał na mnie przymrużonymi oczami i uśmiechnął się filuternie
- Skarbie właśnie doprowadziłem cię do orgazmu. - powiedział, a ja wstałam z łóżka i podeszłam do komody z szufladami. Z której wyjęłam czyste majtki i poszłam do łazienki, gdzie wzięłam szybki prysznic. Wróciłam do pokoju mając na sobie wcześniejszą koszulkę i czyste majtki, ponieważ wcześniejsze były w moich sokach. Podeszłam do łóżka, na którym leżał przykryty do połowy Malik, który bacznie mnie obserwował. Położyłam się na łóżku, przybliżyłam się do Zayna, po czym przykryłam się kołdrą i odkręciłam się do niego plecami lekko zawstydzona wcześniejszym wydarzeniem. Po jakiś 10 minutach nadal nie spałam, chodź byłam zmęczona, Zayn chyba myślał, że usnęłam ponieważ poczułam jak obejmuje mnie ramieniem i przyciąga do siebie. Było mi przy nim ciepło i przyjemnie, więc nie odsunęłam się od niego.
* Rano *
Obudziłam się przez budzik z odczuciem, że ktoś mnie obserwuje, więc przetarłam oczy i otworzyłam je. Zobaczyłam, że przygląda mi się Zayn z małym uśmiechem na ustach, więc posłałam mu też uśmiech.
- Długo nie śpisz? - zapytałam cicho i jeszcze raz przetarłam oczy.
- Z jakieś 5 minut. Ślicznie wyglądasz jak śpisz. - powiedział na co zakryłam twarz pościelą, aby nie patrzył na mnie w takim stanie. Zayn zaśmiał się ze mnie i zaczął szarpać za pościel naciągniętą na moją twarz, aby zobaczyć moje niebieskie oczy.
- Liv nie przesadzaj, dziś w nocy widziałem cię w twoim najbardziej bezbronnym stanie. -mówił na co zarumieniłam się i odkryłam moją twarz. Palcami zaczęłam przeczesywać swoje potargane włosy, ale przerwał mi Malik odciągając moje dłonie od moich włosów. Spojrzałam w oczy Zayna, choć to był błąd ponieważ zatraciłam się w głębi jego brązowych tęczówek, chłopak przybliżył się do mnie, po czym pocałował mnie w usta. Pocałunek, który stał się namiętny został przerwany pukaniem do drzwi.
- Olivia skarbie wstawajcie, bo spóźnicie się do szkoły! - krzyknęłam moja mama.
- Już wstaliśmy! - odkrzyknęłam, kiedy oderwałam się od Malika. Wstałam z łóżka co było niezadowoleniem mulata, którego odepchnęłam i podreptałam szybko po zimnych panelach do mojej szafy. Wyjęłam z niej zestaw i schyliłam się do szuflady z moją bielizną. Zayn zabawnie warknął, ponieważ zapomniałam, że miałam na sobie tylko biały za duży T-shirt i czarne bokserki, które służyły za moją piżamę. Więc kiedy się nachyliłam, dałam wolny dostęp do patrzenia na mój tyłek, kiedy wyjęłam sobie czerwony koronkowy komplet bielizny, wzięłam resztę naszykowanych rzeczy i poszłam do łazienki. Wzięłam szybki prysznic, po czym owinęłam się w bordowy ręcznik i zaczęłam poruszać rękoma , aby wytrzeć się, ale i się trochę rozgrzać. Nagle poczułam, że ktoś mnie obserwuje, więc odwróciłam się i zobaczyłam filuterny wzrok Malika. Chłopak zbliżył się do mojej twarzy. Jego delikatne wargi muskały moje, by po chwili wbić się w nie z ogromną siłą. Całował mnie zachłannie, ale i namiętnie. Czułam się wspaniale, ale i zarówno nie komfortowo, gdyż stałam przed chłopakiem z mocno zaciśniętym ręcznikiem na swoim ciele. Nasze języki toczyły walkę o dominacje. Wymienialiśmy się naszą śliną, gdy Zayn się oderwał, przeniósł się na jej szyje, obojczyki oraz dekolt, który był lekko odsłoniony.
_________________________________________________________________________________
Proszę i rozdział 23. Dedykuję go Martynie, która nie daje mi spokoju i każe, abym pisała dalej. Rozdział dopiero dziś ponieważ wcześniej nie miałam weny. Przepraszam. :3
Pozdrawiam Olaaa :* 

poniedziałek, 28 kwietnia 2014

Rozdział 22.

- Olivia kim jest ten chłopak i co robi u nas w domu o ... - powiedział tata patrząc na budzik przy moim łóżku.
- o 3:43. - dokończył. Zabijając mnie i Zayna wzrokiem.
- Liv i dlaczego on jest w samych bokserkach i jeszcze na nim leżysz? - zapytała moja mama, a ja wstałam z Malika i podałam mu swoją dłoń, aby pomóc mu wstać.
- Mamo, bo on .... on - zaczęłam się jąkać z 2 powodów: po pierwsze nie wiedziałam co odpowiedzieć, a po drugie wzrok mojego taty mnie przerażał. Zayn popatrzył na mnie wzrokiem mówiącym, że on wszystko załatwi, więc ja pokiwałam głową, że się zgadzam.
- Przykro mi, że w takiej sytuacji się poznajemy państwo Ross. Jestem Zayn Malik. - przedstawił się Malik.
- Ale chłopcze kim ty jesteś? - zapytała moja mama, na co Zayn podszedł bliżej mnie i objął ramieniem.
- Jestem chłopakiem pańskiej córki. - powiedział, po czym przytulił mnie jeszcze bardziej.
- Dobrze, ale co ty tu robisz po 3 w nocy i to w dodatku w samych bokserkach? - zapytał tata podniesionym głosem. Przez co ja się trochę zlękłam, Zayn pocierał moje plecy ręką, aby mnie uspokoić.
- Olivia napisała do mnie, abym przyjechał i kiedy przyjechałem pańska córka była roztrzęsiona. - powiedział, posyłając moim rodzicom oraz bratu przyjacielski uśmiech i pocałował mnie w czubek głowy. Moja mama uśmiechnęła się lekko do mnie i do ,, mojego chłopaka".
- George, Chris chodźmy spać, a wy też macie iść spać i porozmawiamy sobie Liv jutro. - powiedziała, po czym cała trójka wyszła. Oderwałam się od Malika i stanęłam naprzeciw jego. Na jego twarzy malował się ten jego uśmieszek.
- Oj zapomniałam ci powiedzieć, żeby przekręcić klucz z dwa razy, ponieważ zamek w moich drzwiach jest popsuty i przekręcenie klucza raz nic nie zrobi. - powiedziałam, na co chłopak podszedł do mnie z szyderczym spojrzeniem i zaczął łaskotać. Próbowałam być jak najciszej, aby znów nie wparowali do mojego pokoju rodzice.
- Zayn proszę skończ, bo moi rodzice mogą znów tu wparować. - powiedziałam, na co chłopak  przestał. Popchnął mnie na łóżko, po czym sam się na nie wgramolił i poklepał miejsce po swojej lewej stronie. Położyłam się obok niego na plecach, chłopak zawisnął nade mną i przyssał się do moich ust. Oddawałam każdy pocałunek, Malik włożył swoją rękę pod koszulkę i zaczął pieścić moje piersi. Między pocałunkami słychać było moje ciche jęki, aby nie być mu dłużna swoją trzęsącą się ręką złapałam erekcje przez jego bokserki. Chłopak zrobił szybki wdech, przerwał pocałunek i spojrzał na mnie, oraz poruszał brwiami. Z powrotem  zaczął mnie całować tylko teraz zamiast pieścić moje piersi, Zayn wsunął dłoń w moje majtki i zaczął poruszać palcami dotykając mojej łechtaczki. Jęczałam mu w usta, kiedy dostałam pierwszego w swoim życiu orgazmu.
_________________________________________________________________________________
Rozdział 22. Proszę piszcie w komentarzach swoje opinie, one strasznie motywują do dalszego pisania. Rozdział Dla mojej Natalii, która każe mi pisać dalej.
Pozdrawiam Olaaa :*

niedziela, 27 kwietnia 2014

Rozdział 21.

Całowaliśmy się zachłannie, kiedy na korytarzu zapaliło się światło i ktoś zapukał do mych drzwi. Zayn oderwał się od moich ust, wstał ze mnie i wziąwszy swoje rzeczy wszedł pod łóżko. Wzięłam szybko do rąk książkę ,, Pięćdziesiąt twarzy Greya", ułożyłam się w pozycji do czytania i zaczęłam czytać. Ktoś nadal pukał
- Proszę! - wykrzyczałam troszkę ciszej niż normalnie, ponieważ była już 00:45. Osobą pukającą okazał się mój brat, popatrzyłam na niego dając mu znak, aby zaczął mówić. Usiadł koło mnie.
- Liv pamiętasz Joe? - zapytał, a ja uniosłam przestraszona wzrok na niego. 
- Ta... Tak. - mój głos się łamał. Muszę przejść do sedna sprawy, przecież Zayn nie może siedzieć pod tym łóżkiem długo.
- On wrócił Liv i chce się ze mną i Justinem spotkać. - powiedział, a ja już ledwo powstrzymywałam łzy. Kim jest Joe? On był moim chłopakiem, który uznaje zasadę: Byłaś moja, jesteś moja i będziesz moja. Był on najlepszym przyjacielem Chrisa i Justina, ale po tym jak chciał mnie wykorzystać i chłopaki mnie przed nim uratowali. On zniknął. Dokładnie wyjechał do Nowego Yorku, nie wiem po co wrócił, po tych 2 latach. 
- Jak sobie chcesz Chris, ale... - zaczęłam, ale mój brat mi przerwał.
- Liv obiecuje ci, że on już nigdy się do ciebie nie zbliży. - powiedział, po czym wstał, pocałował mnie w czoło i wyszedł. Malik wyszedł spod łóżka, podszedł do drzwi i zamknął je na klucz. Rzucił swoje ciuchy na krzesło, usiadł obok mnie na łóżku i spojrzał na książkę.
- Pięćdziesiąt twarzy Greya? Ja skarbie nie wiem czy to książka odpowiednia dla ciebie. - powiedział z tym jego uśmieszkiem, odłożyłam książkę i wzięłam chusteczkę. Zayn zabrał mi ją z rąk i wytarł łzy z moich policzków.
- Lubie tą książkę jest ciekawa, ale bardzo erotyczna. - powiedziałam, lekko się rumieniąc. Łzy leciały dalej z moich oczu, Zayn położył się tak jak ja i przyciągnął mnie tak, że siedziałam na nim okrakiem.
- Skarbie kto to ten Joe? - zapytał kładąc swoje ręce na moje biodra, a ja swoimi dłońmi zaczęłam jeździć po torsie Malika.
- Joe był moim chłopakiem, który chciał mnie wykorzystać jak byłam pijana, ale na szczęście w ostatnim momencie pojawili się Chris z Justinem. Gdyby nie oni to ja nie była bym teraz dz..dziewicą. - powiedziałam mu chodź nie mam pojęcia dlaczego. Może po prostu chciałam się komuś wygadać, o tym  co się wydarzyło tam tej nocy wiedzieli tylko: Chris, Justin i teraz jeszcze Zayn. Rodzice, ani Bella, Sam i Scott nie mają o tym pojęcia.  Zakazałam chłopakom o tym mówić, więc już nigdy o tym nie mówili.
- Jesteś dziewicą?! - krzyknął cicho Malik, na co ja zawstydzona pokiwałam głową na tak. On tylko się uśmiechnął złośliwie, a ja zeszłam z niego i opatulając się kocem usiadłam na łóżku obok niego.
- Nie będziemy o tym rozmawiać. - powiedziałam stanowczo, gdyż nie była to dla mnie zbyt komfortowa.
- Skarbie bo jak nie chcesz już nią być to ja mogę cię roz...... - mówił, ale nie skończył, ponieważ  mu przerwałam bezczelnie rzucając w jego twarz poduszką.
- Nie, nie chce, abyś mnie rozdziewiczył. - powiedziałam na co on się zaśmiał, więc uderzyłam go w ramię. Malik spadł z łóżka, ale przed tym złapał mnie za rękę i pociągnął ze sobą, więc upadłam na niego.  Zaczęliśmy się śmiać, że nawet nie zauważyliśmy, że moi rodzice i Chris weszli do mojego pokoju.
_________________________________________________________________________________
Rozdział 21, proszę was o komentarze. Jak mi się uda to dodam rozdział dziś, a jak nie to może jutro.
Pozdrawiam Olaaa :*

piątek, 25 kwietnia 2014

Informacja.

Rozdział 21 ukaże się w niedziele. :D

środa, 23 kwietnia 2014

Liebster Award

Liebster Award



 O co chodzi?
*Nominacje do Libster Award jest otrzymywana od innego blogera w ramach uznania za  ,,Za dobrze wykonaną pracę". Jest przyznawana dla blogów o mniejszej liczbie obserwatorów, więc daje możliwość ich rozpowszechnienia.
*Po odebraniu należy odpowiedzieć na 11 pytań otrzymanych od osób , która cię nominowała
*Następnie Ty nominujesz 11 osób ( informujesz ich o tym) oraz zadajesz im 11 pytań.
*Nie wolno nominować bloga, który cię nominował

Pytania, które dostałam?
1. Ulubiona piosenka?
One Direction - Teenage Dirtbag
2. Ile masz lat?
- 03 sierpnia skończę 16 lat. 3.O jak dawna prowadzisz bloga?
- Od 18 stycznia tego roku5.Ile masz blogów?
- Na razie tylko ten. 6.Od jak dawna lubisz 1D?
- 01.07.2013r7.Kto dał ci pomysł prowadzenia bloga?
- Pisałam w zeszycie, ale Natalia i Kinga powiedziały, abym udostępniła go.8.Jak dorośniesz kim byś chciała zostać?
- Pisarką lub pracować w hotelu.9.Ulubieniec z 1D?
- Chłopców kocham tak samo, ale ulubieńcem jest Zayn. ♥10.Kolor ulubiony?
- Fioletowy i Pomarańczowy.11.Ulubiony sport?
- Siatkówka i Koszykówka.

Nominuję:

Moje pytania:
1. Ile masz lat?
2. Od kiedy prowadzisz tego bloga?
3. Ile masz blogów
4. Twój ulubiony blog?
5. Do jakich fandomów należysz?
6. Ulubiona piosenka?
7. Ulubiony film?
8. Ulubiona książka? 
9. Wolisz książki czy filmy?
10. Ulubieniec z 1D?
11. Jakich artystów jeszcze lubisz?

poniedziałek, 21 kwietnia 2014

Rozdział 20.

Podeszłam do parapetu, wyjrzałam przez okno i ujrzałam szybko odjeżdżający czarny samochód. Wybrałam numer Zayna i napisałam mu SMS-a. Usidłam na łóżku, okryłam się kocem i czekałam. Dlaczego napisałam po Malika? Zrobiłam to instynktownie. Była 23.23, kiedy usłyszałam pukanie w okno. Przestraszyłam się, ale do niego podeszłam, zauważyłam Zayna z jego uśmieszkiem na twarzy, więc szybko otworzyłam drzwi i przytuliłam się do niego. Malik przycisnął mnie do siebie, podniósł, więc oplątałam jego biodra nogami, a on złapał mnie za pośladki i weszliśmy do środka. Położył mnie na łóżku, zdjął kurtkę, którą przewiesił przez oparcie krzesła i położył się obok mnie. Przysunęłam się do niego, położyłam głowę na jego torsie i bawiłam się swoimi palcami. On gładził jedną ręką moje plecy pod koszulką, a drugą jeździł po moim lewym udzie i próbował mnie uspokoić.
- Skarbie co się stało? - zapytał, zmieniając naszą pozycje i teraz on siedział na moich udach, aby patrzeć mi prosto w oczy.
- Ktoś do mnie dzwonił i ona powiedział, że ... - zaczęłam, po czym parę łez uciekło z moich oczu. Zayn przetarł je swoim kciukiem i popatrzył na mnie dając znać, abym kontynuowała. Podniosłam lekko biodra do góry, bo było mi nie wygodnie, ale usłyszałam jęk Malika.
- Nie rób tak maleńka. Tylko mów co ta osoba ci powiedziała. - powiedział z mrużonymi oczami.
- Ta osoba powiedziałam, że ładnie wyglądam w bieliźnie, ale wolałby zobaczyć mnie nago pod nim. - powiedziałam patrząc mu wprost w oczy, a on zagryzł dolną wargę. Boże jakie to seksowne. Nie myśląc podniosłam jeszcze raz swoje biodra, tylko teraz trochę wyżej i obtarłam się o erekcje Malika. Zayn jęknął po raz drugi, ale teraz powtórzył mój ruch i wbił się w moje usta. Po trzech minutach przestaliśmy się obcierać o siebie i chłopak zszedł ze mnie i z mojego łóżka. Spojrzał na zegarek 00:20, wziął kurtkę i kierował się w stronę drzwi balkonu.
- Idziesz? - zapytałam smutna, na co Zayn odwrócił się w moją stronę i uśmiechnął się z ten swój sposób.
- A co? Mam zostać? - pokiwałam głową na tak, przygryzłam wargę i czekałam, aż do mnie podejdzie. Ale on stał i czekał, aż mu odpowiem.
- Zostań ze mną. Proszę. - powiedziałam, na co Malik odłożył swoją kurtkę na wcześniejsze miejsce, po czym zdjął koszulkę i spodnie. Odłożył je na wcześniejsze miejsce, a ja patrzyłam przygryzając wargę na jego ciało. Malik znów usiadł na moich udach i zaczął się poruszać, a z moich ust wydał się cichy jęk. Zayn przycisnął swoje wargi do moich, swoje lewą rękę włożył pod moje plecy, a prawą włożył pod moją koszulkę i pieścił moje piersi.
_________________________________________________________________________________
Rozdział 20. Proszę was o komentarze, ponieważ nie wiem czy mam dalej pisać.
Pozdrawiam Olaaa :*

czwartek, 17 kwietnia 2014

Rozdział 19

Wróciłam do domu, przywitałam się z rodziną i zmęczona poszłam do swojego pokoju. Torebki z ubraniami  położyłam przy drzwiach, a sama rzuciłam się na łóżku. Leżałam tak do czasu, aż mój telefon nie zaczął dzwonić, więc musiałam się podnieść. Podeszłam do torebki, z której wyjęłam telefon i spojrzałam kto dzwoni : NIEZNANY. Odebrałam i biorąc torby z zakupami usiadłam na łóżku.
- Halo. - wybełkotałam zmęczona, wyrzucając zawartość toreb na pościel.
- Hej skarbie. - powiedział Zayn!? skąd on ma mój numer.
- Skąd masz mój numer? - zapytałam.
- Nieważne. Idziesz na urodziny Elki.? - bardziej stwierdził niż zapytał, a ja przewróciłam oczami.
- Po co pytasz jak znasz odpowiedź. - powiedziałam retorycznie
- Idę, ale mam problem. - rzekłam, chodź nie wiem po co mu to mówię.
- Skarbie co się stało? - powiedział z troską w głosie, czy on się kurde dobrze czuje?
- Nie mów na mnie skarbie. Nic się nie stało, tylko nie wiem co kupić Eleanor na urodziny.- poinformowałam Malika. Muszę przyznać się, że on jest zajebisty, ale nie chce być następną, którą przeleci i zostawi. Sam i Bella uległy, kiedyś tego żałowały, a teraz im to leży.
- To jedziemy jutro po prezent po 3 lekcji. - rzekł po czym się rozłączył. Czy on sądzi, że urwę się z nim i nie pójdę na resztę lekcji? Poukładałam ciuchy z szafie, spojrzałam na plan lekcji i spakowałam tylko matematykę, angielski na dwie lekcje bo na trzeciej ma WDŻ z klasą Sam. Już wiem czemu Malik chce jechać dopiero po 3 lekcji. Otworzyłam książkę od WDŻ na jutrzejszym temacie: Rodzaje Antykoncepcji. O Boże! Odkładam książkę, podeszłam do pokoju Chrisa i zapukałam.
- Wejdź! - krzyknął, a ja weszłam do jego sypialni i usiadłam koło niego na łóżku. Chłopak spojrzał na mnie z nad laptopa i kiwnął głową, abym mówiła o co chodzi. Dziwne, że on jest w domu, ale ok.
- Mogłabym pożyczyć jakąś twoją koszulkę. - powiedziałam robiąc maślane oczy. Na co on pokręcił głową z uśmiechem na ustach, odłożył laptopa i podszedł do swojej szafy. Wyjął w niej biały T-shirt, wręczył mi go i stanął koło mnie. Wstałam, odebrałam koszulkę i przytuliłam się do niego. On odwzajemnił uścisk.
Piżama Liv.
- Dzięki braciszku. - powiedziałam odsuwając się od niego, po czym wyszłam i poszłam do swojego pokoju. Z komody koło łóżka wzięłam skarpetki i bokserki. Poszłam do łazienki, gdzie wykonałam wszystkie wieczorne czynności i przebrałam w piżamę
. Wróciłam do pokoju, podłączyłam telefon, aby się naładował i zeszłam na dół. Weszłam do kuchni, zrobiłam sobie 2 tosty z dżemem brzoskwiniowym i do szklanki nalałam soku pomarańczowego. Kiedy zjadłam, posprzątałam po sobie i wróciłam do pokoju. Moja komórka wibrowała, spojrzałam kto dzwoni: PRYWATNY. Ciekawe kto do mnie dzwoni o 22:41, odebrałam i usłyszałam tylko ciężki oddech.
- Halo. - powiedziałam lekko przestraszona.
- Ładnie wyglądasz w samej bieliźnie, ale wolałbym zobaczyć cię nago pode mną. - powiedział jakiś męski głos, po czym się rozłączył. A ja zaczęłam się trząść ze strachu.
_________________________________________________________________________________
Rozdział 19. Następny rozdział będzie jak najszybciej.  Przepraszam, że rozdział dziś, a nie wczoraj.
Pozdrawiam Olaaa :*

niedziela, 13 kwietnia 2014

Rozdział 18


Jego jęk przywołam mnie do rzeczywistości, oderwałam się od ust Zayna i wstałam z jego kolan trochę speszona. Spojrzałam na chłopaków, którzy mieli w swoich rękach swoje telefony, czyli udokumentowali to przypadkowe wydarzenie. Przeniosłam swój wzrok na Malika, który uśmiechnął się do mnie filuternie i przeleciał mnie wzrokiem. Przewróciłam oczami, odwróciłam się przodem do mojego fotela, a tam Sam patrząca na mnie z otwartymi ustami. Popatrzyła na mnie, pokiwała przecząco głową i usiadła na swoje siedzenie. Chciałam usiąść na swoje miejsce, ale autobus zatrzymał się pod szkołą i wszyscy biorąc swoje rzeczy zaczęli wstawać z miejsc, aby wyjść. Sam zabrała szybko swoje rzeczy i udała się do wyjścia. Ja chwyciłam swoją torbę i popchałam się do wyjścia, aby porozmawiać z Sam. Kiedy wychodziłam z autobusu, ktoś złapał mnie za nadgarstek, ale wyrwałam się i pobiegłam do Sam, która stała z Emmą.

- Sam możemy pogadać w cztery oczy? - zapytałam jej, kiedy stanęłam naprzeciw niej, Em zrozumiała moją sugestie i odeszła. Sam nic nie odpowiedziała tylko pokiwała na zgodę głową.
- Sam ja nie wiem co się ze mną dzieje jak jestem obok niego. - powiedziałam patrząc w jej błękitne oczy.
- Liv on właśnie tak działa na dziewczyny. - odpowiedziała smutnym głosem i uśmiechnęła się lekko.
- Przepraszam, że cie zawiodłam. - powiedziałam, na co ona tylko zaśmiała się na co zwrócili uwagę inni.
- Nie zawiodłaś mnie, tylko się o ciebie boje. Nie jestem twoja matką, ale proszę uważaj na niego bo znasz moją, Belli oraz innych dziewczyn historie. - powiedziała, a ja przytuliłam się do niej.
* kilka godzin później *

Chłopaki zajęli 1 miejsce, a my 3, ale i tak przeszliśmy dalej.  Po zawodach wzięłam prysznic i w szlafroku podeszłam do łóżka, gdzie leży zestaw, który naszykowałam na zakupy z Eleanor. Ubrałam się, uczesałam się i wzięłam się za robienie makijażu, ale przerwał mi SMS od Elki. Zrobiłam tylko kreski i umalowałam rzęsy maskarą. Wzięłam torebkę, w której mam portfel, błyszczyk, klucze do domu i schowałam do niej telefon. Zbiegłam na dół, założyłam buty i zamknęłam drzwi kluczami z torebki. Przed domem stał samochód Eleanor, podbiegłam do auta i usiadłam na miejscu pasażera i przywitałam się z nią buziakiem w policzek.
- Boże jaki masz zajebiste auto. - wyjęczałam, na co ona się zaśmiała. - Heh dostałam na osiemnaste urodziny od rodziców. Może twoi rodzice też ci kupią na osiemnastkę, co? - zapytała Calder, a ja co jej odpowiedzieć. 
- Moi rodzice to trudny temat. Z moim tatą prawie nie rozmawiam, pracuje jako dziennikarzem i często nie ma go w domu. A mama jest pisarką i siedzi w domu, ale bardziej interesuje się Alanem. Chrisa w ogóle nie widuje w domu, bo rano pracuje w warsztacie samochodowym, a potem wychodzi z swoimi kolegami do baru. Dlatego pracuje u Malików, aby nie siedzieć samej w domu. - powiedziałam na co dziewczyna popatrzyła na mnie lekko się uśmiechając. Zakupy z Eleanor uważam za udane kupiłam sobie:
toto, to, to, to i zestaw na urodziny Eleanor.
________________________________________________________________________________ 
 Rozdział 18 dopiero dziś, ponieważ wczoraj byłam zajęta. Następny ukarze się w środę. 
Pozdrawiam Olaaa :*

piątek, 11 kwietnia 2014

Przepraszam

Przepraszam was wszystkich, ale dziś raczej nie pojawi się 18 rozdział. Pojawi się on jutro.
Pozdrawiam Olaaa :*

środa, 9 kwietnia 2014

Rozdział 17.

Wstałam, aby uderzyć Zayna, aby przestał, kiedy autobus ostro skręcił w lewo. Straciłam równowagę i poleciałam na Malika. Wylądowała na kolonach, a moja twarz na kroczu Zayna. Szybko podniosłam głowę, bo ta sytuacja była niekomfortowa. Podniosłam się, otrzepałam kolana z piachu i szybko usiadłam na swoje miejsce lekko zawstydzona zaistniałą sytuacją. Sam drzemała sobie ze słuchawkami w uszach. Wyjęłam telefon, kiedy poczułam wibracje znaczące przyjście SMS. Spojrzałam na ekran i uśmiechnęłam się zauważając wiadomość od Eleanor. Popisałyśmy sobie trochę, kiedy skończyłyśmy   
schowałam telefon do kieszeni szortów. Malik znów zaczął trącać moje siedzenie, ale próbowałam to zignorować, więc zaczął do mnie mówić. Przeglądałam katalog Victoria's Secret, który zabrałam z kolan śpiącej Sam.
- Skarbie... Kochanie...Misiu...Cukiereczku...- słodził mi Zayn, a ja nadal przeglądałam katalog oglądając bieliznę. Kiedy przekręcałam stronę zatrzymał mnie palec Malika, więc cofnęłam stronę. Wskazał na czarny komplet składający się z czarnych stringów i czarnego stanika.
- W tym wyglądałabyś seksownie, a ja bym był w siódmym niebie, kiedy zobaczyłbym cię w takim stroju. - szepnął Zayn wprost do mojego ucha, po czym ugryzł lekko jego płatek. Gdy tylko usiadł z powrotem na swoje miejsce, znów zaczął ruszać moim siedzeniem. Już nie mogłam się opanować, więc odłożyłam katalog na kolana Sam, skąd je wzięłam i podeszłam do siedzenia Malika.
- Czy ty do chuja jasnego mógłbyś przestać ruszać tym jebanym fotelem? - zapytałam lekko zła, na co on uśmiechnął.
- Mógłbym, ale chce coś za to. - powiedział, a ja już wiedziałam, że jego pomysł będzie albo głupi albo zboczony. Spojrzałam na niego dając mu znak, aby kontynuował swoją wypowiedź.
- Przestane, tylko kiedy ty zrobisz to co mogłabyś zrobić z twoją twarzą na moich kolanach. Kiedy tylko byli byśmy sami i ja nie miałbym spodni, ani bokserek. - powiedział Malik, na co ja patrzyłam na niego z otwartymi ustami. Zayn przybliżył się do mnie swoją twarzą i nagle mnie pocałował. Wsadził swój język do mojej buzi, chciałam się odsunąć, ale on złapał mnie i przyciągnął do siebie. Tak, że siedziałam okrakiem na jego kolanach. Odsunął twarz ode mnie, kiedy zabrakło mu powietrza. Chciałam zejść, ale on trzymał mnie mocno.
- Nigdzie nie idziesz, jeszcze nie skończyłem. - powiedział i znów zaczął mnie całować. Tylko tym razem nie dałam mu dostępu do wnętrza mojej buzi i nie oddawałam mu pocałunków. Malik przeniósł swoją prawą dłoń na moją lewą pierś i zaczął go ugniatać. Zaczęłam oddawać pocałunki. Podniosłam swoje biodra, bo było mi trochę niewygodnie. Poruszyłam nimi i niechcący otarłam się swoim kroczem o krocze Zayna na co on cicho jęknął mi w usta.
_________________________________________________________________________________
Rozdział 17. Dedykuje go mojej Natalii, która zachęca mnie do pisania. Przepraszam, że dopiero dziś rozdział. Następny ukarze się w piątek.
Pozdrawiam Olaaa :*

czwartek, 3 kwietnia 2014

Rozdział 16

W pokoju były jeszcze 2 pary drzwi, więc weszłam do tej po mojej lewej, która okazała się garderobą jak mniemam Zayna. Usiadłam za jednym z luster w garderobie. 
- Skarbie wiemy, że tu jesteś. - krzyknął Malik. Usłyszałam kroki po pomieszczeniu, otwieranie szafek i nagle wszystko ucichło. Zatkałam ręką usta, aby nie było słychać mojego ciężkiego oddechu. Usłyszałam pisk Eleanor z dołu, co znaczyło, że Louis i jak dobrze pamiętam Liam ją złapali. Odwróciłam się w drugą stronę.
- Bu. - krzyknął Niall, na co ja pisnęłam i opadłam na tyłek. Zaraz koło farbowanego blondynka pojawił się Zayn z Harrym. Styles zaczął podchodzić z moją stronę, ja podniosłam się z podłogi i uciekłam w drugą stronę. Wybiegłam z garderoby, potem z pokoju Malika i pobiegłam w stronę schodów. Kiedy z nich zbiegałam potknęłam się na przed ostatnim schodku i wpadłam w ramiona Louisa, skąd nie wiem jak się znalazł przy nich. Podniosłam wzrok na jego szaro-niebieskie oczy bruneta, który uśmiechnął się do mnie promiennie. 
- Widzę maleńka, że wpadłaś uregulować długi. - powiedział, a ja usłyszałam głośne zbiegi ze schodów. Koło nas pojawiła się trójka z góry. Louis podał mnie Malikowi, chociaż nie było to dla niego łatwe zadanie bo cały czas próbowałam się wyrwać, ale wyszło to na marne. Kiedy chłopaki chcieli mi już coś zrobić do przedpokoju weszła Safaa. Zayn puścił mnie, abym zajęła się dziewczynką. Podeszłam do 3 latki, przykucnęłam i posłałam jej wesoły uśmiech, na co ona go odwzajemniła.
- Co się stało aniołku? - spytałam, na co dziewczynka spojrzała na mnie swoimi błękitnymi oczami.
- Chce mi się spać. - powiedziała zaspanym głosem, przetarła oczy i cichutko ziewnęła. Wzięłam ją na ręce.
- Zayn przygotuj Saf kąpiel, a ja aniołku zrobię ci na kolacje paróweczki. - powiedziałam, kierując drugą część zdania do 3 latki, i spojrzałam na Malika, który pokiwał na zgodę głową i poszedł do łazienki.
* Następnego dnia *
Wstałam o 5:30. Dziś zawody, więc  pod szkołą zbieramy się o 7:00. Pościeliłam łóżko, podeszłam do szafy i wybrałam strój. Poszłam do łazienki, wzięłam szybki prysznic i wykonałam resztę porannych czynności.
Wzięłam swoją torbę sportową, w której miałam strój, 2 butelki wody niegazowanej, gumy do żucia i portfel. Zeszłam na dół do kuchni, gdzie na stole były dwie zafoliowane kanapki, jabłko, herbata i talerz jeszcze ciepłem jajecznicy. Kanapki i jabłko schowałam do torby sportowej, zjadłam szybko śniadanie popijając herbatą i wstawiłam brudne naczynia do zmywarki. Wyszłam szybko z domu, aby zdążyć na czas. W szkole byłam 6:59. Boże co za szczęście - pomyślałam. Jechaliśmy autobusem, z racji tego, że jechałyśmy z drużyną chłopaków. Siedziałam z Sam, przed nami bliźniaczki Rose i Emma, siedzenie obok Kate z Cassie, a za nami Zayn, Harry, Matt, Jack i Austin. Jechaliśmy już od jakiś 15 minut, a ja już myślałam, że coś zrobię Malikowi za trzęsienie moim fotelem. Wstałam, aby uderzyć Zayna, aby przestał, kiedy...
_________________________________________________________________________________
Jest 16 rozdział. Przepraszam, że nie wczoraj, ale jakoś nie było czasu. Przykro mi, ale muszę was poinformować, że w ty miesiącu będę mniej dodawać, ponieważ 23, 24 i 25 kwietnia będę pisała egzaminy gimnazjalne i muszę się uczyć. Przepraszam was bardzo. Następny rozdział w środę.
Pozdrawiam Olaaa :*

środa, 2 kwietnia 2014

Przepraszam.

Hej. Przepraszam was bardzo, ale rozdział 16 ukaże się jutro.
Przepraszam was bardzo. Olaaa :*

sobota, 29 marca 2014

Rozdział 15.

- A to w łazience nic dla ciebie nie znaczyło? - zadała kolejne pytanie, a ja teraz spaliłam buraka.
- Nic nie znaczyło. A skąd wiesz? - zapytałam patrząc na brunetkę. Rumieniec powoli schodził z mojej twarzy. Eleanor zeszła z blatu, wyrzuciła ogryzek do śmieci i znów zasiadła obok mnie.
- Jak wrócił Zayn to szybko streścił to co się tam wydarzyło. - powiedziała. Na co ja kiwnęłam głową, że rozumiem. Zastanawiam się co jej kupić na urodziny. Kurwa, a ja nie wiem ile dokładnie ona ma lat.
- Olivia co robisz jutro? - zapytała, a ja uśmiechnęłam się i wstałam wyrzucić swój ogryzek.
- Jutro mam zawody, a potem wolne bo pani Trisha ma wolne. A dlaczego pytasz? - powiedziałam.
- Co byś powiedziała na jutrzejszy wypad na małe zakupy? Chyba, że nie chcesz. - zapytała.
- Gdzieś około 15:30 wrócę, więc bym się odświeżyła, przebrała i byśmy mogły pójść. - powiedziałam na co brunetka pokiwała na zgodę głową. Dziewczyna wyjęła swoją komórkę z tylnej kieszeni i podała mi ją.
- Wpisz swój numer. - powiedziała widząc, że nie wiem po co mi ją podaje. Wzięłam od niej telefon, uśmiechnęła się widząc obudowę i wpisałam rząd cyferek. Podałam jej, aby zapisała nazwę bo nie wiedziałam jak się zapisać. Eleanor kawałek pisała coś na nim, uśmiechnęła się w stronę urządzenia i schowała z powrotem telefon do kieszeni. Usłyszałam sygnał mojej komórki, która została w salonie, więc poszłam tam aby zobaczyć kto to. Weszłam do salonu, a tam Harry z moim telefonem w rękach, a nad nim stali chłopcy.
- Harry, więc kto napisał? - zapytałam z ironią w głosie. Chłopcy przenieśli swój wzrok na mnie.
- Nie wiedziałem, że masz chłopaka. - powiedział, a ja popatrzyłam na niego nie wiedząc o co mu chodzi.
- Treść SMS-a: Mam ochotę powtórzyć to co robiliśmy wczoraj. Strasznie jesteś obolała po wczorajszym? Kocham Cię skarbie xx E. - powiedział Styles, a mnie zatkało. Podeszłam do niego, zabrałam mu mojego iPhone z ręki i wróciłam do Calder, która została w kuchni. Kiedy weszłam usiadłam koło niej, przeczytałam SMS-a. Nie wiedziałam kogo to numer. Usłyszałam śmiech z ust Eleanor, więc spojrzałam na nią.
- Więc obolała jesteś? - zapytała, a ja nie wiedziałam skąd wiedziała, bo przecież nie pokazywałam jej wiadomości. Boże jaka ja jestem głupia przecież ja podałam jej swój numer i to ona wysłała tą wiadomość.
- Wiedziałam, że zostawiłaś telefon w salonie, więc napisałam bo wiedziałam, że chłopaki ją przeczytają bo są zbyt ciekawi. - powiedziała, a my zaczęłyśmy się śmiać. Tak głośno, że chłopcy wpadli szybko do kuchni. Od razu przestałyśmy się rechotać.
- Więc kim jest E. ? - zapytał ciekawy Louis, który podszedł do swojej dziewczyny. Spojrzałyśmy z Calder i znowu zaczęłyśmy się śmiać. Eleanor popatrzyła na mnie i puściła mi oczko.
- Więc jesteś strasznie obolała? - zapytała, a ja śmiałam się jeszcze głośniej.
- Eleanor przestać proszę. - wydukałam przez śmiech. Brunetka cicho się zaśmiała i przytuliła mnie.
- Chłopaki, nie męczcie jej. Louis wpisz ten numer w swojej komórce. - powiedziała, a chłopak zrobił to.
- Skarbie, jak mogłaś?- powiedział i zaczął ją gilgotać, a brunetka zaczęła się kręcić. Chłopaki nadal nie wiedzieli o co chodzi. Tomlinson też to zaobserwował, więc puścił swoją dziewczynę.
- Ten numer to numer Eleanor, one zrobiły sobie z nas żarty. Chyba nie puścimy im tego płazem. Prawda chłopaki?- powiedział, brunetka złapała mnie za rękę i szarpnęła w stronę salonu.
- Uciekaj! - krzyknęła i pobiegła w stronę pokoju Saf, a ja pobiegłam w stronę schodów. Byłam na ostatnim schodku, kiedy Zayn, Harry i blondynek zaczęli na nie wbiegać. Wybrałam pierwsze z trzech drzwi. W pokoju były jeszcze 2 pary drzwi, więc weszłam do tej po mojej lewej, która okazała się garderobą...
_________________________________________________________________________________
Rozdział 15. Piszcie czy wam się podoba. Następny w środę.
Pozdrawiam Olaaa :*

środa, 26 marca 2014

Rozdział 14

Zayn podniósł moją sukienkę do góry, że już bez żadnej przeszkody mógł zobaczyć moje czarne koronkowe majtki. Jedną ręką podtrzymywał sukienkę, aby nie spadła, a drugą zaczął jeździć po moim odkrytym biodrze. Co kawałek palcami muskał tasiemkę moich majtek. Kiedy on chciał włożyć swoją prawą rękę do moich majtek, przerwałam pocałunek i odepchnęłam go od siebie. Spojrzałam ku górze i zauważyłam triumfalny uśmiech Malika.
- Widzę skarbie jak na ciebie działam. - powiedział, kiedy poprawiałam sukienkę.
- Nie działasz na mnie w żaden sposób, to był taki impuls. Nigdy więcej to się już nie wydarzy. -powiedziałam, z zamiarem wyjścia, ale Malik złapał mnie za nadgarstek.
- Ja wyjdę pierwszy, bo wydawało mi się, że chciałaś skorzystać. - powiedział i wyszedł, podeszłam do drzwi i je zamknęłam, sprawdzając dwa razy czy na pewno są zamknięte. Skorzystałam z toalety, umyłam ręce i przemyłam twarz zimną wodą. Wyszłam z łazienki, zaszłam do kuchni i z szafki wyjęłam soczek dla Saf. Weszłam do salonu, podeszłam do dziewczynki i podałam jej soczek.
- Dziękuje Olivio. - powiedziała Safaa, na co lekko kiwnęłam głową i uśmiechnęłam się w jej stronę. Usiadłam obok dziewczynki i jak dobrze pamiętam Nialla.
- Olivia pójdziesz ze mną do kuchni? -  zapytała Eleanor na co zamiast odpowiedzieć od razu wstałam. Poszłyśmy do kuchni, gdzie Calder usiadła na wysepce w kuchni i z misy na owoce wzięła jabłko.
- Mam do ciebie dwa pytania. - powiedziała biorąc pierwszy grys jabłka.
- Mów śmiało. - odpowiedziałam siadając obok niej. Dziewczyna przystawiła mi misę pod nos, z której wyjęłam sobie zielone jabłko, a dziewczyna odłożyła misę na wcześniejsze miejsce.
- Pierwsze brzmi tak: Czy nie poszłabyś w piątek na imprezę z okazji moich urodzin? - zapytała uśmiechając się. Zauważyłam, że Eleanor jest towarzyską osobą.
- Jeśli chcesz, abym przyszła to chętnie się na nie wybiorę. - powiedziałam, kiedy przełknęłam owoc. Tylko wiem, że jak pójdę to będę pić i moja mama będzie zła, że znowu wracam pijana do domu. Pogadam z Sam lub Bellą może one by mnie przenocowały.
- Jak chcesz powiedz rodzicom, że nocujesz u mnie. - zaproponowała brunetka. Posłałam jej ciepły uśmiech
- Nie chce się narzucać. - powiedziała na co ona tylko lekko walnęła mnie w ramie.
- Nie zaprosiłabym cię jakbym nie chciała cię u siebie. Chyba, że ty nie chcesz u mnie przenocować. - powiedziała smutnie.
- Wiesz, że chętnie u ciebie przenocuje. Spadasz mi z nieba bo zastanawiałam się co z sobą zrobić, bo po ostatniej imprezie Zayn odwiózł mnie zalaną w trupa do domu i moja mama nie była zadowolona, że aż tak dużo piłam. - opowiedziałam jej sytuacje z przed paru dni.
- A jak już mowa o Zaynie. To drugie pytanie brzmi tak: Czy ciebie i Malika coś łączy? - zapytała, na co ja się lekko zarumieniłam. Pokiwałam głową zaprzeczając.
- Nic nas nie łączy. Zdarzyło się tylko, że dwa razy się przelizaliśmy się. - odpowiedziałam jej, nie wiedząc czy powiedzieć jej co zdarzyło się w łazience.
- A to w łazience nic dla ciebie nie znaczyło? -  zadała kolejne pytanie, a ja teraz spaliłam buraka.
_________________________________________________________________________________
Jest i 14 rozdział. Co raz bardziej się dzieje. Następny rozdział w sobotę. Jak wam się podoba?
Pozdrawiam Olaaa :*

sobota, 22 marca 2014

Rozdział 13

- Wiesz, trochę to dziwne, że dowiaduje się, że jesteś ze Scottem od innych osób, a nie od was. Czemu mi nie powiedziałaś? - wygłosiłam swój monolog.
- Bo...
- Bo my, znaczy ja nie wiedziała jak ci powiedzieć. Przepraszam. - powiedziała z ciszonym głosem. Od razu zorientowałam, że na początku rozmowy powiedziała mi, że była zajęta, więc ona jest ze Scottem w tym momencie.
- Spoko nic się nie stało, tylko następnym razem sami  mi o czymś takim powiedzcie. A teraz kończę bo dochodzę do domu Malika. - powiedziałam troszkę przygaszona tym, że będę musiała siedzieć z Zaynem i jego znajomymi 6 godzin. Bo znając życie Safaa będzie oglądać bajki przez cały czas, a oni zazwyczaj przesiadują w salonie. Zakończyłam połączenie, pukając do drzwi, które otworzyła mi pani Malik. Porozmawiałam z nią, przywitałam z Saf i pani Trisha wyszła do pracy. W między czasie kiedy Saf oglądała bajki ja podgrzałam jej zupę pomidorową, którą zrobiła wcześniej pani Malik. Dziewczynka zjadła oglądając króla lwa, natomiast ja odrobiłam lekcje. Kiedy kończyła się bajka do domu wszedł Zayn z kolegami i jakąś dziewczyną.
- Olivia włączysz mi drugą część Króla Lwa? - zapytała trzylatka. Podając mi opakowanie z filmem.
- Oczywiście aniołku. - powiedziałam czochrając dziewczynkę po włosach. Safaa usiadła na swoim wcześniejszym miejscu, włączyłam jej bajkę i sama wróciłam na swoje miejsce. Kończyłam robienie lekcji, kiedy do salonu weszła tam ta brunetka, która weszła tu z chłopakami. Dziewczyna podeszła do mnie i wyciągnęła swoją dłoń w moim kierunku.
- Hej, jestem Eleanor. - przedstawiła się brunetka i miło się w moim kierunku uśmiechnęła. Uścisnęłam jej ciepłą dłoń.
-  Hej, miło mi cię poznać. Jestem Olivia. - puściłam dłoń dziewczyny, kiedy do salonu weszli roześmiani chłopcy. Pierwszy podszedł do mnie Louis, który objął  Eleanor ramieniem i pocałował w policzek.
- Więc Olivia, widzę że poznałaś moją dziewczynę Eleanor. - powiedział uśmiechając się do mnie i usiadł koło małej Saf biorąc swoją dziewczynę na kolana. Natomiast brunetka wtuliła się w jego tors. Spakowałam książki i zeszyty do torby, odłożyłam ją na podłogę obok oparcia kanapy i wstałam z zamiarem pójście do toalety. Zaszłam jeszcze do kuchni odkładając talerze pozostawiona po objedzie do zlewu. Weszłam do łazienki i już miałam zamykać drzwi, kiedy stanął w nich Malik, który oblizał usta i lekko wepchnął mnie do wewnątrz pomieszczenie. Zamknął za sobą drzwi i zaczął podchodzić do mnie co raz bliżej i bliżej, a ja zaczęłam się cofać. Wpadłam na ścianę, Zayn skorzystał z okazji i podszedł tak blisko, że dotykał swoim torsem moich piersi. Chciałam go odepchnąć, ale on złapał moje nadgarstki i przycisnął lekko nad głową, aby nie zrobić mi krzywdy. Jedną ręką trzymał moje, a drugą zaczął masować moje lewe biodro i zaczął całować, na początku po szyi, a następnie w usta. Kiedy zaczęłam niespodziewanie oddawać pocałunki, on puścił moje nadgarstki. Jedną rękę położyłam na jego karku, a drugą zaczęłam bawić się jego włosami.
_________________________________________________________________________________
Jest 13 rozdział. Następny w środę :)
Pozdrawiam Olaaa :*