- Skarbie dlaczego płaczesz? - pyta i próbuje mnie do siebie przytulić. W końcu nie orientuje się kiedy zabieram mu pierzynę i uciekam szybko do łazienki biorąc moje ciuchy. Łzy na moich policzkach już wyschły. Ubieram się szybko i nie zważam na nowe łzy ściekające na moje policzki. Wychodząc z łazienki wpadam na klatkę piersiową Zayn'a, który łapie mnie w pasie. Odziany jest tylko w czarne bokserki.
- Jak mogłeś?! - wale w jego klatkę piersiową płacząc, a chłopak trzyma mnie mocno. Ostatnie co pamiętam z wczorajszego dnia to jak Zayn przywiózł mnie do jego domu i jak piłam drinka, którego sama zrobiłam. Więc chyba coś musiało być, albo w tej wódce co nie sądzę, albo w tym soku. Tak to na pewno ten sok. Popatrzyłam na Malika, który nadal mnie mocno trzyma choć już się trochę uspokoiłam.
- Zayn odpowiesz mi na jedno pytanie? - pytam na co chłopak patrzy mi w oczy i kiwa głową na tak, ale ja czekam, aż powie to nagłos.
- Tak - odpowiada. Przełykam ślinę, po czym ocieram zaschnięte łzy.
- To nie był zwykły sok. Prawda? - mówię, a jego uśmiech się nieco powiększa, następnie kiwa potwierdzająco głową. Puszcza mnie, odchodzi kawałek i opada na łóżku. Powinnam dawno wyjść z jego domu, ale coś mnie tu zatrzymuje. Siadam obok niego. Chłopak wyprostowuje się i na mnie patrzy nie wiedząc co jeszcze tu robie.
- Dlaczego to zrobiłeś? Tak bardzo mnie nie lubisz? Że odebrałeś mi coś co było dla mnie najważniejsze w moim życiu. Moje dziewictwo - pytam. Pewnie pomyśli, że jestem jakaś głupia, ale ja chce po prostu się tego dowiedzieć. Chłopak spuszcza wzrok i zastanawia się co mi powiedzieć.
- Liv ja nie wiedziałem, że to było dla ciebie tak ważne. Ja chciałem to z tobą zrobić, bo mi się kurwa od dawna podobasz. Nie wiedziałem co zrobić więc wsypałem tam jakieś dragi od Harry'ego, aby zrobić to z tobą. Przepraszam Olivia. - mówi, a ja patrze na niego niezrozumiale. Podobam mu się? Ja? Gdzie jest ukryta kamera? To pewnie jakiś żart i to niezły.
- Zayn przestań robić sobie ze mnie żarty. - mówię, a chłopak kręci tylko głową i posyłam mi smutny oddech
- Tylko, że Olivio to nie jest żart. - mówi, a mi otwiera się lekko buzia ze zdziwienia.
- Zayn wiesz, że teraz twoje uczucia nic nie zmienią. Nafaszerowałeś mnie jakimiś prochami i pozbawiłeś mnie dziewictwa. Nie licząc się ze mną. - mówię, wstaje z jego łóżka i wychodzę z jego pokoju. Zakładam szybko buty i wychodzę z jego domu. Sprawdzam jeszcze przed wejściem do domu telefon, na którym mam 9 nieodebranych połączeń i 20 sms-ów. Usuwam wszystko nie czytając.
___________________________________________________________________________________
Hejka wszystkim. Wróciłam po długiej nieobecności. Nie wiem kiedy będzie następny bo mam dużo nauki.
Wasze komentarze mogą skutkować szybszym rozdziałem.
Pozdrawiam Olaaa :*
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz