- Safaa jaki soczek chcesz? - zapytał ją.
- Pomarańczowy. - odpowiedziała budując domek z klocków lego. Zayn przeniósł swój wzrok na mnie.
- A ty Olivia? - zapytał mnie, podniosłam wzrok na miejsce gdzie stał.
- Poproszę szklankę wody. - powiedziałam, spoglądając na zegar ścienny, który wskazywał 15:04. Malik wyszedł z salonu, wznowiłam zabawę z Safą i za chwile Zayn wrócił z soczkiem pomarańczowym w kartoniku z barbie, puszką coli i małą butelką wody niegazowanej. Położył wszystko na ławie, podszedł do Saf, którą wziął na ręce i posadził na kanapie. Otworzył jej soczek słomką, podał go jej i podszedł do mnie. Wstałam z podłogi przy pomocy jego ręki, usiadłam obok dziewczynki i sięgnęłam po wodę. Zayn zabrał mi butelkę, wlał ciecz do szklanki i podał mi naczynie. Usiadł po mojej lewej, otworzył cole i zaczął pić. Siedzieliśmy w ciszy, pijąc swoje napoje i oglądając bajki, które Malik włączył swojej siostrze. Zadzwonił jego telefon, wyjął go z kieszeni patrząc kto dzwoni i szybko odebrał.
- Hej mamo, za ile będziesz? - zapytał rodzicielkę.
- Mamo, ale u mnie jest koleżanka i muszę ją zaraz odwieść. - powiedział uśmiechając się do mnie. Safaa wypiła soczek, wstała z kanapy złapała mnie za rękę i próbowała pociągnąć mnie na dywan. Wstałam z miejsca odstawiając szklankę na ławę i usiadłam koło siostry Zayna, który rozmawiał dalej z mamą. Zaczęłam z Saf sprzątać zabawki do pudełka.
- Dobrze zapytam się jej, poczekaj moment. - powiedział do telefonu.
- Olivia posiedziałabyś z nami jeszcze jakąś godzinę? - zapytał mnie. Spojrzałam na zegar była już 16:10.
- Mogłabym zostać, ale o 17:00 mam egzamin z gimnastyki. - odpowiedziałam mu.
- To zawieziemy cie tam. Ok? - zapytał mnie.
- Dobrze. - powiedziałam krótko. Zayn podniósł znów telefon do ucha.
- Mamo, zostanie z nią, ale będę musiał zawieść ją na egzamin. - mówił patrząc na nas jak kończymy sprzątać. Safaa wzięła mnie za rękę, schyliłam się po pudło z jej zabawkami i wzięłam je w drugą dłoń. Wyszłyśmy na korytarz, przeszłyśmy koło jednych drzwi i weszliśmy do pokoju Saf. Pokój by na parterze, cały różowy i pełny zabawek. Puściła moją dłoń, pokazała mi,gdzie mam postawić pudełko i podeszłą do biurka, gdzie leżały kolorowanki i kredki. Postawiłam pudło na wskazane miejsce, wzięłam Saf na ręce, która w swoich małych rączkach trzymała kredki bambino i 2 kolorowanki. Poszłam z nią z powrotem do salonu, Zayn skończył już rozmawiać, siedział i oglądał mecz piłki nożnej. Usiadłam koło Malika z jego siostrą na kolanach, spojrzałam na zegarek i się przeraziłam była już 16:35.
- Zayn, jest już późno. Zawieziesz mnie? - spytałam, gilgocząc jego siostrę.
- Oczywiście. Ubierzesz Saf?. A ja spakuje jej kredki, kolorowanki, soczek i jakąś przekąskę na drogę ,bo pani Bresler dawała jej jeść o 13:00, więc będzie głodna. - bardziej stwierdził niż zapytał.
- Jasne. - odpowiedziałam na jego pytanie, bo nie wiem po co się tłumaczył.
- Saf chodź ubierzemy się. - dodałam, kiedy zdjęłam ją z kolan i złapałam za rączkę. Poszłyśmy na korytarz, gdzie posadziłam ją na komodzie i ubrałam. Zayn zdjął ją z komody, postawił na podłodze, założył buty i swoja skórzaną kurtkę. Kiedy założyłam swoje buty i kurtkę, podniosłam swoją torbę, którą tam zostawiła jak tu przyjechałam. Zayn wziął Saf na ręce, otworzył drzwi przepuszczając mnie pierwszą po czym sam wyszedł zamykając za naszą trójką drzwi.
- Weź ją na ręce, a ja wyprowadzę samochód. - powiedział, podał mi dziewczynkę i zabrał mi torbę. Z małą Safą na rękach, patrzyłam jak Malik wyprowadzał samochód z garażu i wyjechał nim na podjazd. Podeszłam do tylnich drzwi auta, otworzyłam drzwi, aby wsadzić Safe do fotelika. Zayn wysiadł, aby pomóc mi zapiąć pasy jego siostrze. Kiedy miałam iść usiąść z tyłu koło dziewczynki zatrzymał mnie jego głos.
- Usiądź z przodu. - powiedział otwierając mi drzwi od strony pasażera.
- A co z Safą? - zapytałam, stając twarzą do niego, Zayn uśmiechnął się do mnie nachylając się do mojego ucha.
- Włączę jej bajkę, aby nie słyszała naszych rozmów i nie tylko. - powiedział, puszczając mi oczko, popychając mnie na miejsce pasażera i zamknął drzwi. Poprawiłam się na siedzeniu, zapięłam pasy i czekałam, aż Malik wejdzie do auta. Odwróciłam się w stronę Saf, jej brat właśnie włączał jej bajkę i dał jej słuchawki. Popatrzyłam na małą siostrę Zayna, która oglądała bajkę uśmiechając się do mnie. Nawet nie zauważyłam jak Zayn zajął miejsce obok mnie, zapalił silnik i włączył radio. Właśnie leciała Ke$ha - Take It Off, Malik teraz jechał wolniej i jechaliśmy w ciszy...
_________________________________________________________________________________
Jest 4 rozdział. :) Czekam na opinie w komentarzach. :)
Pozdrawiam Olaaa :* ♥
Super rozdział czekam na next :3
OdpowiedzUsuńFajne ,czekam na następny rozdział. Ciekawe co sie stanie dalej ??????? Super ,podaba mi się .
OdpowiedzUsuńCiekawy blog. Ola pisz dalej:D
OdpowiedzUsuńZajebiste ^^
OdpowiedzUsuń