- Przepraszam nie chciałam na ciebie wpaść. - powiedziałam poprawiając swoja bluzkę, miałam już wyjść, ale on złapał mnie za nadgarstek i pociągnął w stronę boksu, w którym siedzieli jego znajomi.
- Ej chłopaki, zobaczcie kogo tu spotkałem. - powiedział wpychając mnie do środka. Swój wzrok przenieśli na mnie i uśmiechnęli się do mnie, a Zayn puścił mi oczko. To teraz się zacznie.
- O niuniu, a ty czemu nie na lekcji? - zapytał Malik uśmiechając się w ten jego sposób.
- Żadna niunia, a mam fizykę i myślałam, że siedzenie z sympatią seksualną pani Flack. Ale jednak mogłam na iśc. - powiedziałam i znów chciałam wyjść, ale w drzwiach stanęli Rayan z Mattem. Więc usiadłam na ławce naprzeciw pozostałej dwójki i czekałam, aż zadzwoni dzwonek. Zayn zmienił swoje miejsce siadając obok mnie i położył swoją rękę na moich ramionach. Czy on kurwa może przestać.
- Mógłbyś wziąć swoją rękę ze mnie? - zapytałam miło. Skierowałam wzrok na niego i uśmiechnęłam się lekko.
- A co będę z tego mieć? - spytał przejeżdżając wzrokiem po wszystkich i zatrzymał go na mnie. Wiedziałam, że będzie czegoś chciał.
- Czy ty zawsze musisz dostawać coś w zamian? - zadałam pytanie nie odpowiadając na jego.
- Tak skarbie, ale tym razem ci odpuszczę, lecz wiedz że będziesz mi dłużna. - powiedział, po czym zdjął rękę i włożył ją do kieszeni swoich jeansy. Dopiero teraz zobaczyłam jego strój, miał na sobie czarne jeansowe rurki, biały T-shirt, a na to skórzaną kurtkę i na stopach białe conversy. Wyglądał całkiem dobrze tak jak reszta chłopaków. Boże myślisz o nim! - krzyczała moja podświadomość. Siedziałam cicho, gdy chłopaki rozmawiali o jakimś zdjęciu, ale ja nie wiedziałam jakim i nie chciałam. Potem dzień minął mi szybko, ale trochę dziwnie bo prawie każdy chłopak się na mnie patrzył i puszczał mi oczko. Kiedy zapytałam się Scotta ,czy wie coś na ten temat on zaprzeczył. Właśnie teraz jestem na wf, mojej ostatniej lekcji w tym tygodniu. Gramy dziś w siatkówkę, w pomieszanych składach. Byłam w zespole z: Bellą, Alex, Scottem, Nickiem i Harrym. Grało mi się zajebiście, gdyby tylko Styles nie wpierdalał się w moje piłki. Wygraliśmy przewagą 2 punktów. Szybko się przebrałam, umówiłam się na 18:00 z Bellą, aby wyszykować się na imprezę u Scotta i poszłam do szafki odłożyć książki. Bel ma jeszcze jedną dodatkową lekcje, więc dziś będę wracać sama. Kiedy wyszłam na parking podbiegła do mnie Sam, żeby się pożegnać i powiedzieć, że zobaczymy się na imprezie. Poszłam do domu, gdzie naszykowałam sobie TO. Zostawiam strój na łóżku, wyjęłam z szafy TO i przebrałam się w pokoju. Brudne ubrania wrzuciłam do kosza na brudy, poprawiłam swój koński ogon i zeszłam na dół. W kuchni odgrzałam sobie wczorajszy obiad, który zjadłam w salonie przed telewizorem oglądając powtórkę ,,Plotkara". Odniosłam talerz do kuchni, gdzie go umyłam i wzięłam małą butelkę wody niegazowanej. Wyłączyłam telewizor, poszłam na górę i wzięłam książkę pt.: ,,Ostatnia Piosenka". Usiadłam w moim workowatym fotelu, założyłam słuchawki i włączyłam pierwszą piosenkę z mojej playlisty Ashley Tisdale - What It i zaczęłam czytał. Tak się wczytałam, że nie zorientowałam się, że Bella już przyszła. Dopiero kiedy uderzyła mnie lekko w ramie dowiedziałam się, że przyszła.
_________________________________________________________________________________
Jest 6 rozdział. Zastanawiam się czy pisać te opowiadanie dalej :/
Pozdrawiam Olaaa :* ♥
boski, tylko krótki, ale ważne, że jest :)
OdpowiedzUsuńDopiero dzisiaj znalazłam twojego bloga i jest super <3
Pod każdym rozdziałem zostawiłam ci koma, żebyś wiedziała, że przeczytałam każdy rozdział :)
czekam na next :)
Pisz dalej. Ja polecam jeszcze ten - http://theydontknow9897.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńPISZ <3 JEST SWIETNY <3 CZEKAM NA NN :D
OdpowiedzUsuń+ tez dopiero odnalazłam twojego bloga ^^