- Nic nie znaczyło. A skąd wiesz? - zapytałam patrząc na brunetkę. Rumieniec powoli schodził z mojej twarzy. Eleanor zeszła z blatu, wyrzuciła ogryzek do śmieci i znów zasiadła obok mnie.
- Jak wrócił Zayn to szybko streścił to co się tam wydarzyło. - powiedziała. Na co ja kiwnęłam głową, że rozumiem. Zastanawiam się co jej kupić na urodziny. Kurwa, a ja nie wiem ile dokładnie ona ma lat.
- Olivia co robisz jutro? - zapytała, a ja uśmiechnęłam się i wstałam wyrzucić swój ogryzek.
- Jutro mam zawody, a potem wolne bo pani Trisha ma wolne. A dlaczego pytasz? - powiedziałam.
- Co byś powiedziała na jutrzejszy wypad na małe zakupy? Chyba, że nie chcesz. - zapytała.
- Gdzieś około 15:30 wrócę, więc bym się odświeżyła, przebrała i byśmy mogły pójść. - powiedziałam na co brunetka pokiwała na zgodę głową. Dziewczyna wyjęła swoją komórkę z tylnej kieszeni i podała mi ją.
- Wpisz swój numer. - powiedziała widząc, że nie wiem po co mi ją podaje. Wzięłam od niej telefon, uśmiechnęła się widząc obudowę i wpisałam rząd cyferek. Podałam jej, aby zapisała nazwę bo nie wiedziałam jak się zapisać. Eleanor kawałek pisała coś na nim, uśmiechnęła się w stronę urządzenia i schowała z powrotem telefon do kieszeni. Usłyszałam sygnał mojej komórki, która została w salonie, więc poszłam tam aby zobaczyć kto to. Weszłam do salonu, a tam Harry z moim telefonem w rękach, a nad nim stali chłopcy.
- Harry, więc kto napisał? - zapytałam z ironią w głosie. Chłopcy przenieśli swój wzrok na mnie.
- Nie wiedziałem, że masz chłopaka. - powiedział, a ja popatrzyłam na niego nie wiedząc o co mu chodzi.
- Treść SMS-a: Mam ochotę powtórzyć to co robiliśmy wczoraj. Strasznie jesteś obolała po wczorajszym? Kocham Cię skarbie xx E. - powiedział Styles, a mnie zatkało. Podeszłam do niego, zabrałam mu mojego iPhone z ręki i wróciłam do Calder, która została w kuchni. Kiedy weszłam usiadłam koło niej, przeczytałam SMS-a. Nie wiedziałam kogo to numer. Usłyszałam śmiech z ust Eleanor, więc spojrzałam na nią.
- Więc obolała jesteś? - zapytała, a ja nie wiedziałam skąd wiedziała, bo przecież nie pokazywałam jej wiadomości. Boże jaka ja jestem głupia przecież ja podałam jej swój numer i to ona wysłała tą wiadomość.
- Wiedziałam, że zostawiłaś telefon w salonie, więc napisałam bo wiedziałam, że chłopaki ją przeczytają bo są zbyt ciekawi. - powiedziała, a my zaczęłyśmy się śmiać. Tak głośno, że chłopcy wpadli szybko do kuchni. Od razu przestałyśmy się rechotać.
- Więc kim jest E. ? - zapytał ciekawy Louis, który podszedł do swojej dziewczyny. Spojrzałyśmy z Calder i znowu zaczęłyśmy się śmiać. Eleanor popatrzyła na mnie i puściła mi oczko.
- Więc jesteś strasznie obolała? - zapytała, a ja śmiałam się jeszcze głośniej.
- Eleanor przestać proszę. - wydukałam przez śmiech. Brunetka cicho się zaśmiała i przytuliła mnie.
- Chłopaki, nie męczcie jej. Louis wpisz ten numer w swojej komórce. - powiedziała, a chłopak zrobił to.
- Skarbie, jak mogłaś?- powiedział i zaczął ją gilgotać, a brunetka zaczęła się kręcić. Chłopaki nadal nie wiedzieli o co chodzi. Tomlinson też to zaobserwował, więc puścił swoją dziewczynę.
- Ten numer to numer Eleanor, one zrobiły sobie z nas żarty. Chyba nie puścimy im tego płazem. Prawda chłopaki?- powiedział, brunetka złapała mnie za rękę i szarpnęła w stronę salonu.
- Uciekaj! - krzyknęła i pobiegła w stronę pokoju Saf, a ja pobiegłam w stronę schodów. Byłam na ostatnim schodku, kiedy Zayn, Harry i blondynek zaczęli na nie wbiegać. Wybrałam pierwsze z trzech drzwi. W pokoju były jeszcze 2 pary drzwi, więc weszłam do tej po mojej lewej, która okazała się garderobą...
_________________________________________________________________________________
Rozdział 15. Piszcie czy wam się podoba. Następny w środę.
Pozdrawiam Olaaa :*