środa, 5 marca 2014

Rozdział 8.

Przebrałam się z dresu w To, usłyszałam dzwonek do drzwi , poprawiłam jeszcze swojego koka i wyszłam z pokoju. Zeszłam na dół zobaczyłam, że mama wita się z dorosłą kobietą. Stanęłam obok mamy i przywitałam się z gościem.
- Dzień dobry, jestem Olivia. - przedstawiłam się.
To wybrałam do szkoły.
- Dzień dobry, miło mi cię poznać. Ja jestem Trisha Malik. - powiedziała. A mnie zatkało, to mama Zayna, może i są podobni. Czyli będę opiekować się Safą... Pani  Malik poszła już jakiś czas temu. Ustaliłyśmy wszystko związane z pracą. Siedziałam na łóżku z laptopem na kolanach, przebrana w piżamę. Wyłączyłam laptopa, którego odłożyłam na biurko, zasłoniłam żaluzje i położyłam się. Szybko odleciałam w krainę morfeusza. Następnego dzień minął mi bardzo szybko. Dziś jest poniedziałek, właśnie stoję przed moją szafą i nie mogę się zdecydować w co mogę dziś ubrać. Wybrałam zestaw, poszłam do łazienki. Szybko wszystko ogarnęłam i wyszłam do szkoły. Dziś od godziny 15:00 do 21:00 będę opiekować się Saf, a w weekend od 17:00 do 23:00. Zaszłam do szkoły 10 minut przed dzwonkiem, podeszłam do szafki, gdzie zostawiłam książki i wzięłam tylko te na pierwsze 3 lekcje, czyli historie, biologie i angielski. Poszłam pod sale, podeszłam do Bel i przywitałam się z nią buziakiem w policzek. Siedziała na parapecie, więc stanęłam naprzeciwko jej i zaczęłyśmy rozmawiać. Temat zeszedł na moją prace, wczoraj kiedy pisałyśmy to jej o tym powiedziałam.
- Więc będziesz się opiekować 3-letnią dziewczynką, a wiesz jak się nazywa?- powiedziała B na co pokiwałam głową, aby potwierdzić.
- Tak. Moja mama wpadała kiedyś na mamę dziewczynki i jakoś się zgadały. Mama powiedziałam, że szukam pracy i się umówiły. Wczoraj była u mnie na obiedzie, aby mnie poznać i ustalić wszystko związane z pracą. A imię dziewczynki... - mój monolog przerwał Zayn, który przytulił mnie od tyłu i położył swoją głowę na moim ramieniu. Odpychałam go od siebie, ale on ani drgnął.
- Nazywa się Safaa Malik. - odpowiedział Belli, pocałował znienacka w policzek i puścił mnie. Stanął obok mnie, obczaił od dołu do góry, uśmiechnął się filuternie i puścił do mnie oczko odchodząc od naszej dwójki.
Zadzwonił dzwonek, przed pójściem na lekcje wytłumaczyłam przyjaciółce jeszcze zachowanie Malika, gdyż ona twierdziła, że z nim jestem. Reszta dnia minęła mi bardzo szybko, ale nadal dziwne było to, że prawie każdy chłopak się na mnie gapił. Właśnie wyszłam ze szkoły i ruszyłam w stronę domu rodziny Malik. Pisałam z Sam, bo jej dziś nie było i przez nieuwagę wpadłam na kogoś. Był to przystojny brunet z niebiesko-szarymi oczami.
- Przepraszam, nie zauważyłem cię. - powiedział chłopak, po czym się do mnie uśmiechnął.
- Jestem Louis. - dodał.
- Nie musisz przepraszać to ja zagapiłam się w telefon. Miło mi cię poznać, ja jestem Olivia. - powiedziałam, spoglądając na godzinę była 14:48, a ja mam jeszcze trochę do przejścia.
- Muszę już iść, do zobaczenia. - powiedziałam, wymijając bruneta i szybkim tempem ruszyłam do domu pani Malik. Doszłam do jej domu dwie minuty wcześniej, zadzwoniłam dzwonkiem i czekałam. Drzwi otworzyła mi pani Trisha, wpuściła mnie do środka i zaczęła zakładać buty. Przywitałam się z nią, chwile porozmawiałyśmy w czasie kiedy zdejmowałam swoje conversy i czekałam, aż pani Malik się ubierze.
- Ja muszę już iść, Safaa ogląda bajki, a mój syn Zayn przyjdzie za jakąś godzinę. - jej dialog przerwał dźwięk przychodzącego SMS-a  z jej telefonu, przeczytała go i spojrzałam na mnie.
- Zayn przyprowadzi dziś kilku kolegów, dobrze? - zapytała na co pokiwałam głową, przecież to jego dom.
- Czuj się jak u siebie w domu. - powiedziała, gdy już wychodziła. Położyłam swoją torbę na komodzie w korytarzu, poszłam do salonu i stanęłam przy futrynie.
- Cześć Safaa. - przywitałam się z dziewczynką.
- Olivia! - krzyknęła dziewczynka , podbiegła do mnie i przytuliła się do moich nóg. Wzięłam ją na ręce, przytuliłam i usiadłam z nią na kanapie.
- Idziemy zrobić babeczki? - zapytałam Saf, na co energicznie pokiwała głową i wyłączyłam telewizor. Poszłyśmy do kuchni, posadziłam dziewczynkę do krzesełka, założyłam czarny fartuszek. Zanim pani Malik wyszła powiedziała mi, gdzie co leże i jakby mi się będzie chciało to możemy coś upiec, więc zdecydowałam się na babeczki. Wyjęłam wszystkie potrzebne składniki, chodź trochę pozapominałam, gdzie co leży i wyjęłam blaszkę oraz foremki. Kiedy wyjęłam ciepłe babeczki, razem z Saf zaczęłyśmy je dekorować i udekorowane odkładałyśmy na talerzyk . Na oddzielny talerz położyłam trzy, które udekorowała Safaa i wyjęłam 3-latkę z krzesełka.
- Idź do salonu, ja zaraz przyjdę i przyniosę ci babeczki i soczek. - powiedziałam, a dziewczynka poszła do salonu. Wyjęłam szklankę, do której wlałam wody niegazowanej, z szafki wyjęłam soczek dla Saf i z babeczkami poszłam do salonu. Usiadłam koło niej podając jej soczek i odłożyłam szklankę oraz talerz na ławę. Włączyłam dziewczynce bajki, zjadłam jedną babeczkę, wypiłam swój napój, ze szklanką poszłam do kuchni i zaczęłam sprzątać. Usłyszałam otwierające się drzwi, potem usłyszałam rozmowę i śmiechy.
_________________________________________________________________________________
 Proszę bardzo 8 rozdział. Zwaliłam go. Następny rozdział w sobotę lub niedziele. Przepraszam za zwłokę.
Pozdrawiam Olaaa :) ♥

3 komentarze:

  1. Proszę napisz następny jak najszybciej ♥

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny ♥ Troszeczkę nudny.... ale i tak kocham <3 :D Czekam na nexta ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem, że nudny bo mi się on nie udał. Następny bd dziś lub jutro.

      Usuń