- Halo. - wybełkotałam zmęczona, wyrzucając zawartość toreb na pościel.
- Hej skarbie. - powiedział Zayn!? skąd on ma mój numer.
- Skąd masz mój numer? - zapytałam.
- Nieważne. Idziesz na urodziny Elki.? - bardziej stwierdził niż zapytał, a ja przewróciłam oczami.
- Po co pytasz jak znasz odpowiedź. - powiedziałam retorycznie
- Idę, ale mam problem. - rzekłam, chodź nie wiem po co mu to mówię.
- Skarbie co się stało? - powiedział z troską w głosie, czy on się kurde dobrze czuje?
- Nie mów na mnie skarbie. Nic się nie stało, tylko nie wiem co kupić Eleanor na urodziny.- poinformowałam Malika. Muszę przyznać się, że on jest zajebisty, ale nie chce być następną, którą przeleci i zostawi. Sam i Bella uległy, kiedyś tego żałowały, a teraz im to leży.
- To jedziemy jutro po prezent po 3 lekcji. - rzekł po czym się rozłączył. Czy on sądzi, że urwę się z nim i nie pójdę na resztę lekcji? Poukładałam ciuchy z szafie, spojrzałam na plan lekcji i spakowałam tylko matematykę, angielski na dwie lekcje bo na trzeciej ma WDŻ z klasą Sam. Już wiem czemu Malik chce jechać dopiero po 3 lekcji. Otworzyłam książkę od WDŻ na jutrzejszym temacie: Rodzaje Antykoncepcji. O Boże! Odkładam książkę, podeszłam do pokoju Chrisa i zapukałam.
- Wejdź! - krzyknął, a ja weszłam do jego sypialni i usiadłam koło niego na łóżku. Chłopak spojrzał na mnie z nad laptopa i kiwnął głową, abym mówiła o co chodzi. Dziwne, że on jest w domu, ale ok.
- Mogłabym pożyczyć jakąś twoją koszulkę. - powiedziałam robiąc maślane oczy. Na co on pokręcił głową z uśmiechem na ustach, odłożył laptopa i podszedł do swojej szafy. Wyjął w niej biały T-shirt, wręczył mi go i stanął koło mnie. Wstałam, odebrałam koszulkę i przytuliłam się do niego. On odwzajemnił uścisk.
Piżama Liv. |
. Wróciłam do pokoju, podłączyłam telefon, aby się naładował i zeszłam na dół. Weszłam do kuchni, zrobiłam sobie 2 tosty z dżemem brzoskwiniowym i do szklanki nalałam soku pomarańczowego. Kiedy zjadłam, posprzątałam po sobie i wróciłam do pokoju. Moja komórka wibrowała, spojrzałam kto dzwoni: PRYWATNY. Ciekawe kto do mnie dzwoni o 22:41, odebrałam i usłyszałam tylko ciężki oddech.
- Halo. - powiedziałam lekko przestraszona.
- Ładnie wyglądasz w samej bieliźnie, ale wolałbym zobaczyć cię nago pode mną. - powiedział jakiś męski głos, po czym się rozłączył. A ja zaczęłam się trząść ze strachu.
_________________________________________________________________________________
Rozdział 19. Następny rozdział będzie jak najszybciej. Przepraszam, że rozdział dziś, a nie wczoraj.
Pozdrawiam Olaaa :*
Uwielbiam !
OdpowiedzUsuń